Profesor zmuszała studentów, by płacili na jej lewacką organizację. Podali ją do sądu

Profesor na jednej z uczelni nie dopuszczała do kursu studentów, którzy nie zapisali się do jej lewackiej organizacji i nie uiścili wysokiej opłaty. Dwójka z nich podała ją do sądu.

Amy Wisner to profesor marketingu pracująca na Uniwersytecie Stanowym Michigan. Jest również założycielką lewackiej organizacji Rebellion Community. Zmuszała swoich studentów do tego, żeby do niej wstępowali i płacili jej po 99 dolarów wpisowego, co było warunkiem uczestnictwa w jej kursie.

Studenci się na to godzili, bowiem ten kurs był obowiązkowy. Według dokumentów sądowych Wisner używała tych pieniędzy aby finansować zarówno własną lewicową działalność polityczną, jak i zewnętrzne organizacje, takie jak sieć klinik aborcyjnych Planned Parenthood czy grupy, które deklarowały „rozmontowanie opresyjnego systemu”. Miała za nie również kupić sobie wóz kempingowy.

Jej działalność nie spodobała się dwóm studentom, Nathanowi Barbieri i Nolanowi Radomskiemu. Nie chcieli finansować przekonań, z którymi się nie zgadzają, zwłaszcza w temacie aborcji, którą uznają za mordowanie dzieci. Skontaktowali się więc ze znaną prawicową organizacją prawniczą Alliance Defending Freedom i pozwali ją do sądu.

Studenci twierdzą, że wykorzystując swoją pozycję, Wisner złamała ich prawa wynikające z pierwszej poprawki do konstytucji. Ich zdaniem ta chroni ich nie tylko przed byciem zmuszonym do wygłaszania poglądów, z którymi się nie zgadzają, ale także od płacenia innym za wygłaszanie takich poglądów. Ich pozew objął też szefa ds. akademickich i p.o. dziekana, którzy wiedzieli o tym, co robi, i jej na to pozwalali. Chcą, żeby uczelnia zabroniła jej takiego zachowania i wypłaciła im odszkodowanie.