Najnowsze wiadomości z kraju

Strażnik graniczny został wrobiony w korupcję. Sprawą zajął się Sąd Najwyższy

53-letni Krzysztof Brańka został skazany za korupcję na podstawie zeznań przestępców, których sam wysłał do więzienia. Sąd Najwyższy zajął się jego sprawą.

Brańka służył w Straży Granicznej przez ponad 20 lat. Walczył z przemytnikami ludzi, w tym z grupą kierowaną przez Zbigniewa J. Oraz Dariusza K. Przemytnicy inkasowali od trzech do siedmiu tysięcy dolarów za przemyt jednego nielegalnego imigranta, a w każdym transporcie było ich zwykle 23. We wrześniu 2005 roku ich grupa została rozbita, a przemytnicy trafili za kratki. Brańka, który dowodził akcją ich zatrzymania, dostał order od prezydenta.

Osiem lat później został zatrzymany przez policję. Prokurator oskarżył go o to, że jako oficer Straży Granicznej współpracował z przemytnikami, w zamian za łapówki. Akt oskarżenia oparto o zeznania Dariusza K. i Zbigniewa J. – tych samych, których pomógł posłać za kratki. Jego obrońca zwracał uwagę, że oprócz ich zeznań nie ma żadnych innych dowodów na stawiane mu zarzuty. Mimo tego sąd uznał go za winnego korupcji i skazał na 2,5 roku więzienia, a sąd apelacyjny podtrzymał ten wyrok.\

Rok temu dziennikarzom Interwencji Polsatu udało się skontaktować z odsiadującym własny wyrok Dariuszem K. Mężczyzna przyznał im, że mówiąc o rzekomych łapówkach zeznał nieprawdę. Przyznał, że kiedy został aresztowany, to miał dwumiesięczne dziecko na Ukrainie – i pomówił strażnika bo liczył, że dzięki temu będzie mu łatwiej się z nim zobaczyć. „Takie zagranie taktyczne” – stwierdził dodając, że takie rozwiązanie zasugerowała mu prokurator.

Sprawą Brańki kilka dni temu zajął się Sąd Najwyższy. Jego sędziowie uniewinnili go od zarzutu udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz uchylili wyrok za korupcję. Sędziowie SN ocenili, że ocena dowodów przez sąd niższej instancji była „niewłaściwa, nierzetelna i to w stopniu rażącym”.

Wyrok SN jest ostateczny, ale nie oznacza dla strażnika końca walki sądowej. Teraz ponownie będzie musiał stanąć przed sądem niższej instancji. Jego żona przyznała, że nieco się tego boi, ale liczy na to, że przed nim również zostanie uniewinniony.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Polsat News Autor: WM
Fot.
Komentarze pod artykułami zostały tymczasowo wyłączone i zostaną przywrócone po zakończeniu obowiązywania ciszy wyborczej.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij