Publicystyka

Rosyjska propaganda już zauważyła tekst Onetu. Czy o to chodziło autorom?

“Miażdżący raport polskich specjalsów o karabinku Grot po szkoleniu z Ukraińcami” – to tytuł, jakim uraczył nas dzisiejszy artykuł polskojęzycznego niemiecko-szwajcarskiego portalu Onet.pl, pióra Marcina Wyrwała i Edyty Żemły. To już kolejny w ostatnich latach krytyczny tekst portalu (pisany przez tę samą dwójkę autorów), który poświęcony był broni polskiej produkcji. Choć poprzedni został zweryfikowany przez polskich ekspertów, Onet powtarza swoje tezy, a ręce zaciera rosyjska propaganda, która robi z tego jeden z ważniejszych newsów w swoich mediach.

– Po wspólnym szkoleniu polskich i ukraińskich specjalsów z karabinkiem Grot do Dowództwa Wojsk Specjalnych trafiła notatka. Polscy żołnierze wymienili w niej długą listę bardzo poważnych problemów z tą bronią. Takie karabinki polski resort obrony przekazał Ukrainie. Dostali je żołnierze, którzy dziś walczą na froncie z Rosją – czytamy w artykule opublikowanym na Onet.pl.

Komentujący treść eksperci zgodnie oceniają, że całość postawionych przez Onet tez trudna jest do weryfikacji, bo opinie o karabinku pochodzą od osób anonimowych. Nie to jest zresztą w tej kwestii najważniejsze. Podobnie zresztą, jak pobudki autorów, które ocenił znany ekspert od polityki międzynarodowej Grzegorz Kuczyński, a za które Wyrwał groził mu sądem.

Ważny jest efekt, a na te nie trzeba było długo czekać. Obszerne fragmenty artykułu szybko stały się przedmiotem analizy rosyjskiej propagandy głównych rosyjskich: “przekaziorów” Ria Novosti i Sputnika.

To media, których w Polsce przestawiać nie trzeba. Ria Novosti to oficjalna rosyjska agencja informacyjna, a Sputnik to finansowane przez Kreml narzędzie propagandy od lat suflujące Zachodowi narrację o rosyjskiej potędze, udostępniające swoje łamy dla prorosyjskich polityków m.in. z Europy czy jawnie dezinformujące. Tym razem Sputnik nawet nie musiał nawet starać się tworzyć  “fejk niusów”, całość zrobił za niego Onet, w tekście wyrwała, który, jak pisaliśmy wyżej jest obszernie cytowany

“Polscy komandosi ćwiczący wspólnie z ukraińskimi kolegami, wykazali mnóstwo technicznych problemów z automatami Grot, sprzedanych Ukrainie, pisze portal Onet” – czytamy na stronach Sputnika. Dalej są kolejne cytaty, a jedyną odautorską uwagą jest komentarz, że “w 2022 roku 10 tysięcy egzemplarzy tego karabinka zostało wysłanych na Ukrainę, a żołnierze ukraińskich sił zbrojnych skarżą się, że karabinki za każdym razem blokują się po sześciu-siedmiu wystrzałach.”

A jak Ukraińcy oceniają nasz karabin? To zbadał analityk Adrian Biernacki z UMCS. Lektura raczej nie spodoba się Onetowi i Rosjanom.

– Po sowieckim kałaszu wygoda GROT jest szczególnie imponująca. Mówią o tym również nasi bojownicy, którzy już otrzymali tę broń – czytamy w jednej z zacytowanych opinii.

– To bardzo nowoczesna broń. Wykonana ciekawie. Poza tym jest ergonomiczna i łatwa w konfiguracji. Jesteśmy bardzo wdzięczni polskim przyjaciołom za to wsparcie – mówi inna.

– Po sowieckim kałaszu wygoda GROT jest szczególnie imponująca. Mówią o tym również nasi bojownicy, którzy już otrzymali tę broń – czytamy w kolejnej.

Podobnych opinii jest więcej, a każda z nich opatrzona jest źródłem, które pozwala na łatwe zidentyfikowanie tego, że faktycznie pochodzą one od osób, które używają polskiej broni.

W tym kontekście troska Rosjan o jakość polskiej broni może dziwić, zważywszy, że naboje wystrzeliwane są przecież w kierunku żołnierzy rosyjskich. Czyżby Rosjanie chcieliby walczyć przeciwko Ukraińcom, wyposażonym w zapewne niezawodne, np. niemieckie karabiny, skoro te polskie są takie słabe?

Odpowiedź wydaje się chyba oczywista.

 

 

 

Źródło: Autor:
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij