Amerykanie zestrzelili chiński balon. Chińczycy są wściekli

Amerykanie zestrzelili chiński balon szpiegowski. Chińczycy nie ukrywają, że są wściekli.

Ogromny balon zauważono nad USA kilka dni temu. Chiny twierdziły, że to cywilna maszyna, której celem było prowadzenie badań meteorologicznych, i którą nad USA zwiały niepomyślne wiatry. Amerykanie byli jednak przekonani, że to balon szpiegowski, a jego trasa nad amerykańskimi bazami wojskowymi nie była przypadkiem. Urzędnik Pentagonu zauważył w rozmowie z mediami, że ten balon był wyposażony w silniki i śmigła, które umożliwiały sterowanie jego lotem, a Chiny podobnych konstrukcji używają od dawna.

Od początku wiele osób pytało dlaczego chiński balon nie został zestrzelony. Oficjalne stanowisko było jednak takie, że Chińczycy dzięki niemu i tak nie dowiedzą się niczego, czego nie udałoby im się dowiedzieć za pośrednictwem satelitów, a nie ma sensu ryzykować, że jego resztki spadną komuś na głowę. W końcu zdecydowali się go zestrzelić, gdy przeleciał już nad krajem i znalazł się nad Oceanem Atlantyckim. Egzekucji dokonał myśliwiec F-22 przy pomocy rakiety na podczerwień.

BALLOON IS DOWN. I REPEAT. THE BALLOON IS DOWN. pic.twitter.com/O7VI9u3rzf

— The Intel Crab (@IntelCrab) February 4, 2023

🚨#BREAKING: Incredible HD footage of the Chinese surveillance balloon being shot down

🚨#MyrtleBeach l #SC

Watch incredible HD video of the moment when the Chinese surveillance balloon was shot down by a single missile from an F-22 fighter jet from Langley Air Force Base pic.twitter.com/KjwTrgcvcb

— R A W S A L E R T S (@rawsalerts) February 4, 2023

Video of the balloon getting shot down over Myrtle Beach!! pic.twitter.com/nGA5RXA14P

— Jason Sellers (@JasonSellers32) February 4, 2023

Chińczycy nie ukrywają, że im się to nie podoba. Chińskie MSZ wyraziło „dyssatysfakcję i protest” w związku z zestrzeleniem ich balonu, powtarzając, że był cywilny, a jego lot nad USA to przypadek. Zaprotestował też chiński MON, który „zastrzegł prawo do użycia niezbędnych środków do radzenia sobie z podobnymi sytuacjami”.