Rozrywka

Przejmujące wyznanie słynnej prezenterki. Zgubiła synka w centrum handlowym

Ta historia, choć wydarzyła się wielu lat temu, do dziś pozostaje przykrym wspomnieniem znanej i lubianej dziennikarki Joanny Racewicz. Gwiazda, która w swoim życiu doświadczyła ogromu cierpienia (w katastrofie pod Smoleńskiem zginął jej mąż), podzieliła się z czytelnikami kolejną traumą. Kilka lat po wydarzeniach z kwietnia 2010 roku w jednym z warszawskich centrów handlowych zagubił jej się syn.

– Mój synek był wtedy bardzo malutki. Miał trzy latka. Byliśmy w centrum handlowym, gdzie jeszcze wtedy była sala zabaw. (…) Ja na sekundkę odeszłam od niego, zostając tam na dole i powiedziałam mu, że będę przy tym stoliku, tylko zrobię sobie kawę. Ale najwyraźniej coś go zaniepokoiło, nie zauważył mnie wtedy, kiedy byłam mu potrzebna no i wyszedł wyznała prezenterka w rozmowie z jednym z plotkarskich portali.

Jak wyznała Racewicz, przeraziło ją, że do opieki nad maluchem nie poczuwał się specjalne zatrudniony w tym celu ochroniarz. Co więcej, reakcja ludzi przebywających w centrum handlowych również pozostawia wiele do życzenia.

Zapytałam ochroniarza, który był na miejscu, gdzie jest moje dziecko i w odpowiedzi usłyszałam, że dziecko wyszło. Nie mieściło mi się w głowie, jak to jest możliwe, że dorosły człowiek pozwala wyjść na zewnątrz dziecku ubranemu tylko w koszulkę z krótkim rękawem i skarpeteczki. Znalazłam go – z mojej perspektywy – po bardzo długim czasie. Ci ludzie ubrani w kurtki, czapki, szaliki, bo była zima, nie zwrócili uwagi na plączące się po korytarzu, po holu małe dziecko bez opieki. To dla mnie jedna z bardziej traumatycznych sytuacji i opowieść o ludzkiej obojętności – wyjaśniła prezenterka.

Oczywiście uprzejmi użytkownicy zaczęli krytykować gwiazdę, że zostawiła dziecko bez opieki. Co przecież nie jest prawdą, place zabaw w centrach handlowych właśnie temu służą, by rodzice mogli robić zakupy podczas, gdy ich pociechami opiekują się pracownicy. W tym przypadku, nie mieliśmy nawet do czynienia z taką sytuacją, bowiem matka zostawiła dziecko zaledwie na chwilę, udając się po kawę. Internauci wyżywający się nad nieczułością matki najwyraźniej zapominają, że przez większość życia wychowywała Igorka samotnie.

 

 

 

 

 

 

Źródło: Autor:
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij