Najnowsze wiadomości ze świata

“Płacimy wyższe rachunki, ale nie płacimy ludzkim życiem”. Ważne słowa premier Litwy

Premier Litwy Ingrida Simonyte udzieliła wywiadu Wirtualnej Polsce. Skomentowała w nim kryzys, który dotknął jej rząd.

Litwa od początku wspiera napadniętą przez Rosję Ukrainę. Pierwszą broń – wyrzutnie przeciwlotnicze Stinger – przekazali jeszcze przed rosyjską inwazją. Od tego czasu przekazali pomoc wojskową o wartości ponad 200 milionów euro. Przyjęli też 66,5 tysiąca uchodźców, podobnie jak w Polsce nie trzeba było dla nich budować obozów, bo wszyscy zostali przyjęci do domów przez Litwinów. Także tamtejsze społeczeństwo wspiera pomoc dla Kijowa. O ich zbiórkach na Bajraktary zrobiło się głośno na całym świecie, a pomoc cieszy się wysokim poparciem społecznym. Ta pomoc jest jeszcze bardziej imponująca gdy pamięta się, jak mały jest ten kraj. Litwa przeznaczyła na nią 0,8% swojego PKB – więcej, 0,83%, przekazała jedynie Estonia, a podium zamknęła Polska z 0,49% (dane na okres 24 stycznia – 3 sierpnia).

Litwa niestety jest również państwem, które dotknął kryzys gospodarczy, w październiku inflacja osiągnęła tam aż 23,6%. W rozmowie z WP premier nie miała wątpliwości kto jest jemu winien. „Jednak ludzie rozumieją, dlaczego tak się dzieje. Za każdym razem staram się tłumaczyć, że szok na rynku energetycznym, który spowodował gwałtowny wzrost cen na wszystko, jest bezpośrednią konsekwencją działań Putina” – powiedziała – „I nie jest to związane bezpośrednio z wojną. Jeszcze w 2021 roku Kreml postanowił zrujnować rynek gazu w Europie”.

Simonyte zauważyła, że Europa Wschodnia doskonale rozumie, kto jest winny trudnej sytuacji gospodarczej, ale w Europie Zachodniej nie jest to już takie oczywiste, gdyż „tam politycy nie zawsze zachowują się odpowiedzialnie” i unikają oskarżania Rosji o obecny kryzys. Zauważa, że tworzy to miejsce dla rosyjskiej propagandy, która przekonuje Zachód, że sankcje szkodzą im, a nie Moskwie.

Jej zdaniem ta propaganda jest najlepszym dowodem na to, że sankcje jednak działają. „Więc teraz obowiązkiem polityków jest wyjaśnić społeczeństwu, jaki jest rzeczywisty powód kryzysu ekonomicznego i dlaczego mamy obowiązek nadal wspierać Ukrainę. Tak, płacimy wyższe rachunki, ale nie płacimy ludzkim życiem” – podkreśliła – „Zawsze, gdy ludzie zaczynają narzekać, że wszystko jest drogie, odpowiadam: masz dach nad głową, prąd i wodę. Ludzie w Chersoniu czy Mariupolu nie mają nic”.

Źródło: Stefczyk.info na podst. WP.pl Autor: WM
Fot. Rokasdarulis CC BY-SA 3.0
Komentarze pod artykułami zostały tymczasowo wyłączone i zostaną przywrócone po zakończeniu obowiązywania ciszy wyborczej.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij