Jak informuje w piątek portal RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND) posłowie SPD, Zielonych i FDP odrzucili w Bundestagu propozycję opozycji. Parlamentarzyści Unii (CDU i CSU) namawiali rządzących na dostarczenia Ukrainie czołgów.
W czwartek w Bundestagu odbyła się debata nad przekazaniem czołgów Ukrainie. Po blisko godzinnej dyskusji propozycja ta została poddana pod głosowanie. Wniosek został odrzucony głosami koalicji rządzącej i Lewicy. RND zwraca uwagę, że podczas debaty, do sprawy nie ustosunkowała się minister obrony Christine Lambrecht.
W trakcie dyskusji nad wnioskiem głos zabrał wiceszef opozycyjnej frakcji Unii Johann Wadephul. Mówił on, że w momencie kiedy prezydent Rosji częściowo zmobilizował 300 tysięcy rezerwistów, wojna w Ukrainie weszła w nową fazę.
Polityk zauważył również, że przyjęta 28 kwietnia przez niemiecki parlament rezolucja o dostawie ciężkiej broni Ukrainie nie jest wdrażana prawidłowo. Jego zdaniem „taka polityka Niemiec powoduj głęboki podział w Europie”.
Z kolei w ocenie polityków wchodzącej w skład koalicji rządzącej partii SPD, do tej pory Niemcy dostarczyły Ukrainie „bardzo dużo uzbrojenia”. Wymieniali m.in. czołgi przeciwlotnicze Gepard i haubice samobieżne. Ich zdaniem jest to „nieustannie bagatelizowane i krytykowane”.
Florian Hahn, parlamentarzysta z ramienia CSU oświadczył, że gdy Ukraina czeka na obiecaną przez Niemcy bron, to inne kraje europejskie przekazały swoje zasoby i mimo graniczenia z Rosją, stały się bezbronne.
Portal RND zauważa, że choć to partie Zielonych i FDP wzywały do dostarczenia czołgów Ukrainie, to w czwartek byli przeciwni wnioskowi opozycji.
Omid Nouripour, który stoi na czele Zielonych, tłumaczył, że w kwestii dostawy broni musi być „właściwa równowaga między systemami”, z kolei udzielana pomoc powinna być „bardziej konkretna”.
Szef Zielonych wytknął Unii, że to jej posłowie odrzucili w komisji budżetowej 50 mln euro pożyczek dla małych i średnich przedsiębiorstw w Europie Wschodniej, w tym Ukrainie. Nouripour przypomniał, że wówczas argumentowali to tym, że „te pieniądze są potrzebne w Niemczech”.
Zdaniem Marie-Agnes Strack-Zimmermann, eksperta ds. obrony z ramienia FDP, to Unia „pozostawiła za sobą katastrofę”, „puste składy broni i rozwaloną infrastrukturę”, mimo że przez 16 lat miała swojego kanclerza i ministerstwo obrony.