Najnowsze wiadomości ze świata

Na okupowanej Ukrainie rozpoczęły się “referenda”

Na terenach Ukrainy, które nadal są pod rosyjską okupacją, rozpoczęły się „referenda” o przyłączeniu ich do Rosji. Komentatorzy uważają, że ma to odstraszyć Ukrainę od prób ich wyzwolenia – a Zachód od dalszego wspierania napadniętego państwa.

W piątek rozpoczęło się głosowanie w Ługańsku, Doniecku, Chersoniu i Zaporożu. Nikt nie łudzi się, że będzie uczciwe. Rosja, tak jak zrobiła to na Krymie, użyje jego wyniku jako usprawiedliwienia dla dołączenia tych terenów do Federacji Rosyjskiej. Zdaniem zachodnich komentatorów ma to wystraszyć Ukrainę przed próbami ich odbicia oraz wystraszyć Zachód przed dalszym wsparciem poprzez groźbę eskalacji konfliktu. Łącznie terytoria, na których odbywają się referenda, stanowią ok. 15% Ukrainy.

Gubernator Ługańska Serhij Hajdaj ujawnił, że w znajdującym się pod rosyjską kontrolą mieście Biłowodsk szef jednej z firm powiedział pracownikom, że udział w referendum jest obowiązkowy, a osoby, które nie zagłosują, zostaną zwolnione z pracy, a ich nazwiska trafią do służb. W Starobilsku rosyjscy faszyści zabronili mieszkańcom opuszczania miasta do wtorku, a uzbrojone grupy nachodzą ich w domach, szukając uchylających się od głosowania.

Raszyści planowali przeprowadzenie takich referendów od dawna, ale niedawne sukcesy Ukraińców na polu walki sprawiły, że te plany gwałtownie przyspieszyły. Teraz twierdzą, że pozwolą one na to, by ich mieszkańcy wyrazili swoją wolę. Ani na Ukrainie, ani na zachodzie nikt jednak nie wierzy w to, że będą one uczciwe. Wszyscy spodziewają się za to powtórki z Krymu, gdzie według raszystów 97% populacji poparło aneksję przez Rosję.

Referenda zostały już skrytykowane przez wielu światowych przywódców, jak prezydent Joe Biden, sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, a nawet prezydent Emanuel Macron. NATO powiedziało, że są pozbawione legitymacji i nielegalne. Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) ogłosiła, że są niezgodne z ukraińskim prawem i światowymi standardami. Zauważyli, że odbywają się na terenach, które są w strefie walki, i z których znaczna część przedwojennej populacji dała radę uciec.

Ukraińcy twierdzą, że organizacja tych referendów to dowód na to, że Rosja coraz bardziej boi się tego, co przyniesie im wojna. Podkreślają, że nie mają najmniejszego zamiaru przejmować się jego wynikiem, a wszystkie okupowane terytoria wrócą do Ukrainy. „Żadna decyzja, jaką może podjąć przywództwo Rosji, nie zmieni nic dla Ukrainy” – zadeklarował prezydent Zełenski – „Nas interesuje wyłącznie zadanie, jakie przed nami stoi. Jest nim wyzwolenie naszego kraju, obrona naszych obywateli i mobilizowanie światowego poparcia aby wykonać te zadania”.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Reuters Autor: WM
Fot.
Komentarze pod artykułami zostały tymczasowo wyłączone i zostaną przywrócone po zakończeniu obowiązywania ciszy wyborczej.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij