Rozrywka

Szympans uciekł z zoo. Wrócił do niego na rowerze

W charkowskim zoo doszło do niecodziennego zdarzenia. Szympansica o imieniu Chichi uciekła jego pracownikom, dała się przekonać do powrotu dopiero, kiedy zaczęło padać.

Chichi mieszka w Charkowie od niedawna. Wcześniej jej domem był Feldman Ecopark – wielkim parku krajobrazowym w miejscowości Lisne, gdzie prowadzono zajęcia ze zwierzętami dla dzieci specjalnych potrzeb. Park ten na początku wojny dostał się pod ogień rosyjskiej artylerii, zginęło pięciu jego pracowników, którzy próbowali karmić zwierzęta. Wyszło też na jaw, że Rosjanie ukradli z magazynów przeznaczone dla nich warzywa. Chichi była jednym z ok. 6 tys. ewakuowanych z niego zwierząt, a podczas tej ewakuacji Rosjanie zabili 15-letniego wolontariusza. 5 kwietnia milioner Ołeksandr Feldman ujawnił, że założony przez niego park został doszczętnie zniszczony przez Rosjan, zginęło ponad 100 zwierząt.

W poniedziałek Chichi w jakiś sposób dała radę uciec z zoo. Następnie włóczyła się po ulicach Charkowa i po pobliskim parku. Na nagraniu z tego incydentu widać, jak pracownicy zoo próbują ją skłonić do powrotu, ale ta nie chce do nich podejść.

Zmieniło się to gdy nagle zaczął padać deszcz. Chichi nie miała ochoty moknąć, więc podbiegła do jednej z pracownic. Ta oddała jej swój płaszcz przeciwdeszczowy. Wdzięczna szympansica przytuliła ją i dała się załadować na rower, którą odwieziono ją do zoo. Jego dyrektor Ołeksij Hrychoriew powiedział publicznemu nadawcy Suspilne, że nic się jej nie stało. Zwierzę jednak nadal jest w niebezpieczeństwie – Charków niemal codziennie jest bowiem bombardowany przez Rosjan.

Źródło: Autor:
Fot.
Komentarze pod artykułami zostały tymczasowo wyłączone i zostaną przywrócone po zakończeniu obowiązywania ciszy wyborczej.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij