W niektórych regionach na rosyjskiej prowincji na wojnę z Ukrainą pojechał nawet co drugi mężczyzna, ponieważ to dla nich jedyny sposób, by zarobić jakiekolwiek pieniądze; żołnierze nie otrzymują jednak wynagrodzeń, co skłania ich do buntu – poinformowała w czwartek ukraińska agencja UNIAN za projektem medialnym FreeDom.
Przypadek żołnierzy z Czuwaszji nie jest odosobniony. Rosyjscy dowódcy po prostu rozkradają i dzielą między siebie pieniądze przeznaczone dla podwładnych. Natomiast w przypadku śmierci wojskowego najwygodniej uznać go za “zaginionego”, bo nie trzeba wówczas wypłacać rekompensaty finansowej rodzinie zmarłego – konkludują autorzy reportażu.
“Im więcej ludzi zginie, tym mniej trzeba będzie płacić” – podkreślono w audycji FreeDom.
Licząca około 1,2 mln mieszkańców republika Czuwaszji jest położona nad Wołgą, w europejskiej części Rosji. Według danych z 2010 roku 67 proc. mieszkańców tego regionu stanowili Czuwasze, lud pochodzenia tureckiego. Odsetek Rosjan wynosił 27 proc.
Ukraiński sztab generalny oświadczył, że od 24 lutego, czyli początku rosyjskiej inwazji, armia najeźdźcy straciła już około 41,5 tys. żołnierzy, a także m.in. 1789 czołgów, 4026 pojazdów opancerzonych, 223 samoloty i 191 śmigłowców. (