ZNP ma problemy przez alkohol. Sprawą zajmie się sąd

Sprawa whisky w beczkach kupionej przez Związek Nauczycielstwa Polskiego ma swój dalszy ciąg. Firma, która pośredniczyła w tej transakcji, zapowiada pozwanie ich do sądu.

Portal Wirtualna Polska ujawnił, że ZNP przyznał się w swoim najnowszym sprawozdaniu finansowym, że zainwestował ćwierć miliona złotych w whisky w beczkach. Taki alkohol zyskuje bowiem z czasem na wartości. Zredukowali jednak wartość produktów zakupionych w specjalizującej się w alkoholach inwestycyjnych spółce Stilnovisti do zera. Rzecznik ZNP Magdalena Kaszulanis poinformowała portal jedynie o tym, że w sprawie Stilnovisti toczy się postępowanie prokuratorskie, w którym ZNP ma status jednego z pokrzywdzonych. Po publikacji tego artykułu ZNP oświadczył, że whisky została kupiona za pieniądze z działalności gospodarczej a nie statutowej.

Teraz Krzysztof Maruszewski, prezes Stilnovisti, poinformował portal, że ZNP zostanie przez nią pozwana o ochronę dóbr osobistych w zakresie przekazywania nieprawdziwych informacji o spółce. Podkreślił, że przeciwko jej zarządowi nie toczy się żadne postępowanie prokuratorskie. WP zauważa, że to się nie wyklucza, gdyż ZNP informowała o postępowaniu w sprawie a nie przeciwko.

Maruszewski nie kryje swojego zawodu współpracą z ZNP i jej prezesem Sławomirem Broniarzem. Twierdzi, że zalegają z płatnością na ponad 32 tysiące złotych za przechowanie i ubezpieczenie beczek. Po wypowiedzeniu umowy powinni bowiem odebrać swój alkohol ze Szkocji, ale nadal tego nie zrobili.

Zauważył też, że decyzja o zaksięgowaniu whisky jako straty była kuriozalna i była „zabiegiem księgowym” przeprowadzonym przez Broniarza. Jego zdaniem wartość tego alkoholu po zabutelkowaniu byłaby bowiem znacznie większa niż wartość jego zakupu – twierdzi, że po odliczeniu wszystkich kosztów jego firma byłaby w stanie zarobić na nim 450 tysięcy złotych.