Rosyjski noblista sprzedał swoją nagrodę. Pieniądze przeznaczy na zaskakujący cel

Rosyjski noblista Dmitrij Muratow sprzedał swoją nagrodę na aukcji. Pieniądze chce przeznaczyć na pomoc dzieciom – uchodźcom z Ukrainy.

Muratow wraz z kilkoma innymi dziennikarzami założył w 1993 roku niezależną Nowają Gazetę. Był jej naczelnym w latach 1995-2017 i od 2019. Jego gazeta publikowała artykuły na niewygodne dla Kremla tematy, takie jak korupcja czy łamanie praw człowieka. Pracowała w niej zabita przez reżym Putina dziennikarka Anna Politkowska. W zeszłym roku jego praca została doceniona przez Komitet Noblowski – otrzymał pokojową nagrodę Nobla wspólnie z filipińską dziennikarką Marią Ressą.

Teraz dziennikarz wystawił swoją nagrodę na aukcję. Osiągnęła rekordową cenę. Nabywca zapłacił za nią aż 103,5 miliona dolarów. Muratow przyznał, że nie spodziewał się, że dostanie za nią aż tyle. Rzecznik prasowy domu aukcyjnego Heritage Auctions odmówił ujawnienia tożsamości nabywcy, ale stwierdził, że dokonał zakupu przez pośrednika.

Muratow postanowił przeznaczyć te pieniądze na szczytny cel. Zapowiedział, że dostanie je UNICEF. Kwota ma być przeznaczona na pomoc ukraińskim dzieciom, które straciły swoje domy z powodu agresji Rosji. Już kilka minut po aukcji UNICEF potwierdził, że pieniądze trafiły na jego konto. Wcześniej noblista przekazał także nagrodę pieniężną, którą otrzymał razem z Noblem – pół miliona dolarów – na cele dobroczynne.

Astronomiczna kwota, jaką za jego nagrodę zapłaci nabywca, zaskoczyła wszystkich. Aukcja zaczęła się 1 czerwca, w międzynarodowy Dzień Dziecka, ale kwoty rosły powoli. Jeszcze wczoraj rano najwyższa oferta to było 550 tysięcy dolarów. Dom aukcyjny spodziewał się, że wzrośnie w ostatniej chwili, ale myśleli, że osiągnie co najwyżej milion dolarów. W 2014 Nobel odkrywcy DNA Jamesa Watsona został sprzedany za 4,76 miliona, a dwa lata później rodzina drugiego odkrywcy, Francisa Cricka, sprzedała jego nagrodę za 2,27 miliona. „Miałem nadzieję, że będzie ogromna ilość solidarności, ale nie spodziewałem się, że będzie to aż tak ogromna suma” – przyznał noblista.