Publicystyka

Niezwykłe wystąpienie Szymona Hołowni. Ktoś wie, o co mu chodzi?

Szymon Hołownia wystartował w wyborach prezydenckich, chcąc powtórzyć sukces Wołodymyra Zełeńskiego. Choć okazało się , że sama popularność telewizyjna nie wystarczy, by zbliżyć się do drugiej tury, Hołownia nie złożył broni i postanowił kontynuować swoją polityczną przygodę. Wiele wskazuje na to, że po przyszłych wyborach parlamentarnych znajdzie się w Sejmie. Tyle tylko, czy wniesie do naszej polityki coś więcej, niż żenujące wystąpienia przed kamerami? Ostatnio kolejny raz postanowił zabłysnąć. Powiedzieć, że wyszło żenująco, to jak nic nie powiedzieć.

Był już “wrażliwcem” płaczącym nad konstytucją, “kpiarzem” drwiącym z PiS, a teraz przyszła pora na bezkompromisowego “kowboja”, który chce zrobić porządek w Polsce. We wszystkich tych kreacjach brzmi mało wiarygodnie, a jego wystąpienia wyglądają na wyreżyserowane do bólu, a co więcej, zagrane zbyt mocno. Jednak część jego fanów zdaje się tego nie zauważać, a on sam nie zraża się powszechnym rozbawieniem, jakie wzbudza i dalej robi to samo. Tym razem lider Polski2050 znowu zafundował odbiorcom kabaret. Kolejny raz w bardzo słabym wykonaniu.

– Co oni nam mówią za to? “A może nie będziemy płacić składki do Unii Europejskiej? A może się na nich jeszcze głośniej wypniemy? Siedzieliśmy przy stole to wejdziemy pod stół i będziemy szczekać. Staniemy na stole i będziemy głośno puszczać bąki. Cała Europa nas zauważy i na pewno będzie się odnosić do nas z szacunkiem” – grzmiał Hołownia podczas konferencji prasowej.  Ubrany w przeciwsłoneczne okulary w stylu “Terminatora” wymachiwał przy tym rękami i nerwowo pokrzykiwał do mikrofonów. Może i wyobraził sobie, że jest nie tylko polskim Zełeńskim ale i Schwarzeneggerem, ale najbliżej było mu do Grahama Chapmana. Zażenowania nie kryli zresztą jego partyjni koledzy, robiący za tło podczas spektaklu.

Moglibyśmy się z tego tylko śmiać, gdyby nie fakt, że Szymon Hołownia wciąż ma ogromne ambicje polityczne i być może kiedyś będzie miał faktycznie wpływ na politykę w Polsce. Jak donosi portal Interia.pl były gwiazdor TVN-u chce zjednoczyć swoje siły z Rafałem Trzaskowskim. Prezydentowi Warszawy ponoć nie w smak ma być odsunięcie go na boczny tor przez Donalda Tuska. W samej Platformie też coraz częściej słychać głosy, że Tusk nie jest w stanie zapewnić zwycięstwa opozycji. Według Interii Hołownia miał wykorzystać te animozje i zaproponować Trzaskowskiemu odejście z PO i wspólny start w wyborach, a po zwycięstwie tekę premiera. Czy Trzaskowski potraktuje te propozycje poważnie?

 

Źródło: Autor: pf
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij