Nie chcemy, żeby doszło do najgorszego scenariusza, ale musimy się też z takimi scenariuszami liczyć i na nie się przygotowujemy; Białorusini i Rosjanie muszą mieć świadomość, że byłaby to konfrontacja na granicy NATO i UE – mówił w środę szef BBN Paweł Soloch.
Soloch podkreślił, że musimy się liczyć z najgorszymi scenariuszami. “Na te scenariusze się przygotowujemy, jesteśmy gotowi. Takie są przynajmniej efekty ostatnich narad, w których w imieniu pana prezydenta uczestniczyłem. Determinacja i gotowość do działań jest w naszych scenariuszach bardzo duża” – oświadczył.
Po uwadze, że w nocy z wtorku na środę dwie duże grupy migrantów przeszły przez zabezpieczenia i podobno wszyscy zostali zatrzymani, a niektórzy zawróceni z zastosowaniem pushbacku, Soloch został zapytany, czy to jest dobre rozwiązanie.
Odpowiedział, że mamy coraz więcej dowodów na przeprowadzanie takich akcji w sposób zorganizowany przez służby białoruskie. “Spodziewamy się takiej eskalacji dziś, jutro, pojutrze, w ciągu najbliższych dni; państwo jest gotowe nawet do odparcia eskalacji” – powiedział. Szef BBN stwierdził, że “musimy być przygotowani na wiele miesięcy kryzysu na naszej granicy”.
Soloch zaznaczył, że od sierpnia strona polska uświadamia partnerom z UE i sojusznikom z NATO, że sytuacja na pograniczu polsko-białoruskim nie jest podobna do kryzysu migracyjnego na południu Europy. “Tam skala przekroczeń granicy jest większa, niż u nas, ale tutaj mamy do czynienia ze świadomym działaniem jednego państwa przeciwko drugiemu” – zaznaczył dodając, że być może chodzi o działania dwóch państw przeciwko Polsce, gdyż “w tle działań Łukaszenki oczywiście jest Rosja”.
Soloch ocenił, że widać skutki tych starań w relacjach z partnerami z UE i NATO. “To jest zmiana pewnej optyki, zmiana planów” – powiedział. Przywołał tu pilne spotkanie szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela z premierem Mateuszem Morawieckim, do którego dojdzie w środę w Warszawie. Jego zdaniem, wizyta Michela jest podyktowana tym, że do partnerów Polski “powoli dociera”, że chodzi o sytuację “ryzykowaną również w sensie bezpieczeństwa w relacjach między państwami”.