Reporterów wyrzucono z sali zanim zdążyli zadać Bidenowi pytania

We wtorek doszło do niecodziennego zdarzenia. Asystenci Bidena zagłuszyli jego odpowiedź na pytanie dziennikarzy i wyrzucili ich z sali zanim zdążyli zadać kolejne.

Biden spotkał się we wtorek z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem. Politycy rozmawiali o wielu sprawach, takich jak walka z globalnym ociepleniem, handel czy pandemię. Po spotkaniu obaj politycy odbyli wspólną konferencję prasową w Gabinecie Owalnym.

Dziennikarz CBS Ed O’Keefe zdradził, że po konferencji Johnson spytał Bidena o to, czy reporterzy mogą mu zadać kilka pytań. „Powodzenia” – odparł Biden. Następnie Johnson odpowiedział na kilka pytań brytyjskiej prasy. Kiedy jednak ich amerykańscy koledzy chcieli następnie zadać pytania Bidenowi jego asystenci zaczęli ich wypraszać z sali. Dziennikarz telewizji CBS zdążył zapytać go o kryzys na granicy z Meksykiem, ale jego asystenci zachowywali się tak głośno, że dziennikarze nie usłyszeli jego odpowiedzi. A okazji do zadania następnego pytania już nie mieli. O’Keefe stwierdził, że usłyszał tylko „nie ma wytłumaczenia dla przemocy”.

Dziennikarze nie ukrywają teraz, że nie są zadowoleni z takiego rozwoju sytuacji. Steve Herman z VOA News ujawnił, że od razu złożyli formalną skargę na to jak zostali potraktowani. Rzecznik prasowa Białego Domu Jen Psaki miała im powiedzieć, że nie była wcześniej świadoma tego, co zaszło i nie może z tym nic zrobić. Kiedy zażądali zorganizowania konferencji prasowej powiedziała im, że nie ma takiej potrzeby gdyż Biden odpowiada na ich pytania kilka razy w tygodniu.

To nie jest pierwsza taka sytuacja. Biden rekordowo długo czekał ze zorganizowaniem swojej pierwszej konferencji. Wielokrotnie też sugerował, że może brać pytania tylko od dziennikarzy z wyznaczonej listy, a przedstawiciele Białego Domu mieli żądać od nich, aby wcześniej im je pokazywali. Kilkukrotnie zdarzyło się również, że odcinano mu mikrofon kiedy zaczynał odpowiadać na niezaplanowane pytania.