Najnowsze wiadomości ze świata

Antifa zastrzeliła zwolennika Trumpa. Jego rodzina domaga się od miasta gigantycznego odszkodowania

Pod koniec sierpnia zeszłego roku w mieście Portland (Oregon) Antifa zastrzeliła członka prawicowej organizacji. Jego rodzina podała do sądu federalnego władze miasta, jego burmistrza i prokuratora okręgowego.

29 sierpnia 2020 w Portland zorganizowano demonstrację poparcia dla prezydenta Trumpa. Jednym z jej uczestników był 39-letni Aaron „Jay” Danielson z prawicowej organizacji Patriot Prayer. W pewnym momencie podszedł do niego mężczyzna, który zaczaił się w okolicznym budynku parkingu, i oddał do niego jeden strzał w klatkę piersiową, który okazał się śmiertelny. Później napastnika zidentyfikowano jako 48-letniego sympatyka Antify Foresta Reinoehla. 3 września Reinoehl został zastrzelony przez policję podczas próby aresztowania.

Teraz jego rodzina podała do sądu miasto, jego burmistrza i prokuratora okręgowego. Twierdzą, że śmierci Danielsona dałoby się uniknąć gdyby nie ich zaniedbania. Domagają się 13 milionów dolarów odszkodowania.

Kiedy w Portland wybuchły zamieszki lewicowy burmistrz Ted Wheeler zdecydował, że wobec oskarżeń lewicy jakoby udział policji pogarszał sytuację w trakcie zamieszek jego policjanci nie będą w ich trakcie interweniować. Z tego powodu stali z boku i patrzyli, jak BLM i Antifa demolują miasto. Mieszkańcy zostali przed tym wcześniej ostrzeżeni, ale nie spotkało się to z ich zrozumieniem, a decyzja burmistrza wywołała falę krytyki w całym USA. On sam w środę przyznał na konferencji prasowej, że to był z ich strony błąd.

Według pozwu decyzja burmistrza sprawiła, że wśród protestujących lewicowców i prawicowców powstała „kultura czujności”, w której sami uczestnicy zamieszek wzięli na siebie pilnowanie bezpieczeństwa ich uczestników – co doprowadziło do licznych nadużyć, w tym do tego, że Reinoehl zastrzelił Danielsona.

Twierdzą również, że władze miasta od dawna wiedziały, że w tamten weekend dojdzie do demonstracji obu stron w tym samym miejscu, które raczej na pewno przerodzą się w starcia między nimi – a i tak nic nie zrobili, żeby zapobiec przemocy. Zamiast tego wydali policjantom ponownie rozkaz, aby ci nie interweniowali, chociaż stało się tak również tydzień wcześniej i zupełnie to nie pomogło w rozładowaniu sytuacji.

Prawnicy rodziny Danielsona twierdzą również, że na jego śmierć mogła mieć wpływ publiczna zapowiedź prokuratora okręgowego hrabstwa Multnomah Michaela Schmidta, który kilkanaście dni wcześniej zapowiedział, że jego biuro będzie unikało ścigania osób oskarżonych o popełnienie przestępstw podczas zamieszek.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Oregonian Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

0 0

Strażakom spłonął wóz strażacki

0 0

Na wojskowej uczelni doszło do eksplozji. Są ranni żołnierze

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij