Ależ mocny, antyniemiecki wpis posła Koalicji Polskiej: “Dziewczynka płacze… niech cierpią”

Wtorkowy mecz Anglia-Niemcy spotkał się z żywym zainteresowaniem posła Jacka Protasiewicza. Polityk nie krył radości z powodu przegranej zachodnich sąsiadów Polski, zamieszczając zaskakujący wpis, który wywołał ogromne kontrowersje wśród internautów.

Anglikom udało się pokonać kadrę Joachima Loewa 2:0 po golach Sterlinga oraz Kane’a, dzięki czemu awansowali do ćwierćfinału Mistrzostw Europy, gdzie zmierzą się z reprezentacją Ukrainy.

Porażka Niemców z pewnością zadowoliła Jacka Protasiewicza. Polityk Unii Europejskich Demokratów zamieścił z tego okazji tweeta, którym odbił się dość szerokim echem w polskich mediach społecznościowych.

–Za chamstwo mundurowych we Frankfurcie, niech dziewczynka płacze. Za kłamstwo o heilowaniu – niech cierpią… nie zasługują na mistrza Europy, bo nigdy nim nie byli. Powiem tak, jak kiedyś usłyszałem: RAUS! – czytamy w ostrym wpisie byłego europosła PO.

Za chamstwo mundurowych 🇩🇪 we Frankfurcie, niech dziewczynka płacze. Za kłamstwo o heilowaniu – niech cierpią… nie zasługują na mistrza Europy, bo nigdy nimi nie byli. Powiem, tak jak kiedyś usłyszałem: RAUS! 🇩🇪 Anglio! 🙏🙏🙏👏👏👏🌷🌷🌷

— Jacek Protasiewicz (@ProtasiewiczJ) June 29, 2021

Wpis polityka wywołał ogromną dyskusję wśród internautów. Część z nich twierdziła, że poseł przesadził i powinien przeprosić za swoje słowa.

Protasiewicz przekonuje jednak, że nie zamierza tego robić. W rozmowie z portalem Onet przyznał także, że odniósł się do sytuacji, jaka miała miejsce w 2014 roku, kiedy został zatrzymany przez niemieckich mundurowych na lotnisku we Frankfurcie w drodze na sesję PE. Wówczas polityk miał pod wpływem alkoholu obrażać obsługę lotniska – relacjonował “Bild”. Według gazety europoseł miał wyzywać pracowników od “nazistów” i “Hitlerów”, choć on sam zaprzeczył tym doniesieniom.

– Jako parlamentarzysta europejski byłem obiektem najazdu niemieckiej buty. W drodze na sesję PE byłem chroniony europejskim immunitetem. To co, oni zrobili to był skrajny dowód nieznajomości prawa europejskiego i chamstwa, usłyszałem od nich “raus”. Niemiec w mundurze, nie mówię, że każdy, dostaje jakiegoś butnego dopalania. Ja odpowiedziałem tylko, że gdy ludzie z mojego kraju słyszeli od Niemców “raus” to to się skończyło w Auschwitz – mówił Protasiewicz.