Kraj

Ależ manipulacja. “Wyborcza” sugeruje, ze katolickie liceum wyrzuciło uczennice za obronę praw kobiet. Prawda jest jednak inna

Gazeta Wyborcza, Onet i inne lewicowe media donoszą o “skandalicznej” sytuacji w Białymstoku. Według “Wyborczej” tamtejsze katolickie liceum relegowało uczennicę za “obronę praw kobiet”, tyle tylko, że niewiele ma to wspólnego z prawdą.

“Białystok. 17-latka broniła praw kobiet. Teraz relegowaną ją za to z katolickiego liceum” – grzmi “Gazeta Wyborcza”. “17-latka wyrzucona z białostockiego liceum za udział w strajku kobiet” – wtóruje jej redaktor naczelny polskojęzycznego niemiecko-szwajcarskiego portalu Onet.pl Bartosz Węglarczyk. Dwie różne zajawki i dwie manipulacje, które mają jeden cel – stworzyć wrażenie, że żyjemy w państwie fundamentalistycznym i autorytarnym.

Choć sprawą licealistki “wyrzuconej” ze szkoły żyje już pół Polski, a narracja podawana przez lewicowe media jest podawana dalej, mało kto starał się dociec, jak sytuacja wyglądała z punktu widzenia drugiej strony.

Okazuje się, że 17-latka została relegowana ze szkoły (katolickiej, nie publicznej – o czym zapomniał Węglarczyk)  nie dlatego (jak sugeruje “Wyborcza”), że broniła praw kobiet, tylko za udział w tzw. strajku kobiet, co jest niezgodne ze statutem szkoły.

– Nasza szkoła jest szkołą katolicką nie tylko z nazwy, ale i w swojej istocie. Jeśli któryś z uczniów przekracza granice uznawane powszechne za nieprzekraczalne, musi się liczyć z tym, że może zostać relegowany. “Jednym z obowiązków ucznia jest niebranie udziału w imprezach, których treści są niezgodne z nauczaniem Kościoła oraz zasadami określonymi w regulaminach szkoły” – wyjaśniała dyrektorka szkoły Honorata Kozłowska, powołując się na status placówki.

Dyrektorka w rozmowie z “Wyborczą” potwierdziła, że relegowanie dziewczyny ma związek z jej uczestnictwem w marcowych manifestacjach w obronie praw kobiet, przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego.

Rację dyrektorce placówki przyznają także rodzice, których dzieci uczą się właśnie w tej szkole.

Liceum mojej córki.  Ramion nie można odkrywać, co jest wiadome od pierwszej rozmowy kwalifikacyjnej, a Ci myśleli, że przejdzie współorganizowanie akcji strajku kobiet i promocja aborcji ? Zasady są jasne dla rodziców i uczniów.  Teraz wielkie oburzenie – czytamy w jednym z wpisów na Twitterze.

Czy naprawdę tak trudno o odrobinę bezstronności?

Źródło: Autor:
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij