Najnowsze wiadomości z kraju

Kidawa-Błońska twierdzi, że IPN “w takiej formie nie ma racji bytu”. Posłanka KO wypowiedziała się także o aborcji

Małgorzata Kidawa-Błońska była gościem programu “Graffiti”, emitowanego na Polsat News. Wicemarszałek Sejmu w ostrych słowach wypowiedziała się na temat IPN-u. Podniosła także temat aborcji.

Zdaniem byłej kandydatki na prezydenta Instytut Pamięci Narodowej ma “od dłuższego czasu nie przynosić chluby i chwały Polsce”. W jej opinii instytut został upolityczniony, którego głównym zadaniem ma być “pisanie historii na nowo”. Powodami takiej opinii są m.in. ustawa o IPN z 2018 roku, która w opinii wicemarszałek Sejmu miała pogorszyć sytuację międzynarodową naszego kraju z Izraelem oraz Stanami Zjednoczonymi, a także ostatnia nominacja dr. Tomasza Greniucha na dyrektora wrocławskiego oddziału IPN.

– Potrzebna jest instytucja badawcza, ale równie dobrze można to robić na uniwersytetach czy w archiwach państwowych. Nie może być działu, który skupiony jest tylko na budowaniu historii potrzebnej partii rządzącej. Szkoda pieniędzy na tę instytucję – stwierdziła Kidawa-Błońska.

W dalszej części rozmowy posłanka Platformy Obywatelskiej poruszyła kwestię wyborów w Rzeszowie. Według jej opinii opozycja powinna wystawić wspólnego kandydata na prezydenta tego miasta. Przyznała jednak, iż nic jej nie mówi nazwisko Edwarda Słupka, proklamowanego przez Polskie Stronnictwo Ludowe.

Kidawa-Błońska odniosła się także do kwestii sporów w jej partii, które narosły po ogłoszeniu oficjalnego stanowiska PO ws. aborcji. Zgodnie z nim ugrupowanie Borysa Budki będzie dążyło do znacznej liberalizacji przepisów w tej kwestii, umożliwiające przeprowadzenie zabiegu przerwania ciąży do 12 tygodnia. Przypomnijmy, iż wicemarszałek Sejmu stała na czele zespołu, który miał wypracować wspomniane stanowisko.

Według jej opinii “prawo trzeba zmieniać na lepsze”. Posłanka stwierdziła, iż “kobiety zostały pozostawione same sobie” i muszą się zmagać z “drakońskim prawem”, które ma decydować za nie. Co ciekawe wicemarszałek Sejmu powiedziała, iż jej ugrupowaniu zależy na tym, aby “rodziło się jak najwięcej dzieci”. Stąd też rozwiązaniem ma być… liberalizacja przepisów o aborcji, która zdjęłaby, jej zdaniem, strach z kobiet przed zajściem w ciążę.

Polityk została zapytana także, czy proponowana przez PO przesłanka aborcji do 12 tygodnia ciąży w szczególnie trudnych przypadkach nie jest “zawolaowaną formą aborcji na życzenie”. Kidawa-Błońska jednak zaprzeczyła.

Oczywiście, że nie. Nie jesteśmy w stanie doprowadzić do tego, żeby w naszym kraju była powszechna, dobra edukacja seksualna, ciągle jest utrudniony dostęp do antykoncepcji. To powoduje, że kobieta znajduje się w sytuacji, w której nie chciałaby się znaleźć, nie ma instytucji wsparcia – medycznej ani finansowej – powiedziała.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Polsat News Autor: JD
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij