Publicystyka

Wulgarny wpis Giertycha nt. Pawłowicz. “Chyba Was p—–oliło, aby mi taką wariatkę…”

Roman Giertych opublikował w mediach list do Krystyny Pawłowicz. Prawnik Donalda Tuska wspominał czas, kiedy ją poznał sędzię Trybunału Konstytucyjnego. Mecenas nie szczędził ostrych słów.

W minioną sobotę miało dojść do pożaru w hotelu  w Solcu-Zdroju. Wśród ewakuowanych osób miała być m.in. sędzia TK Krystyna Pawłowicz, o czym jako pierwszy informował lokalny serwis “Echo Dnia”. Była posłanka PiS zaprzecza jednak informacji nt. pożaru oraz jej “ewakuacji samochodem BMW należącą do SOP”. Jej zdaniem jest to jedynie fake news dziennikarza Stanisława Wróbla (redaktora naczelnego “Echa Dnia”), od którego domagała się przeprosin.

Do sprawy postanowił odnieść się Roman Giertych. Prawnik kojarzony z obozem opozycji opublikował nawet list do sędzi Trybunału Konstytucyjnego, gdzie wspominał czasy, kiedy ją poznał. Nie obyło się bez drwin z byłej posłanki, a także ostrych słów.

Były szef Ligi Polskich Rodzin stwierdził, iż Pawłowicz może mu wiele zawdzięczać, ponieważ dzięki niemu “naród zachował możliwość jej służby na lepsze czasy”. Kpiąco przyznał też, że do dziś “palą go policzki ze wstydu”, kiedy przed wieloma laty po jednym ze spotkań LPR powiedział: “Chyba Was p—–oliło, aby mi taką wariatkę jako kandydata na sędziego Trybunału przyprowadzać”. Giertych pisał też o rzekomym “żalu, że nie poznał się wówczas na Pawłowicz” oraz że “nie docenił jej potencjału”.

Były polityk odniósł się także do fali hejtu, jakiego doświadczyła Pawłowicz po ogłoszeniu informacji o jej ewakuacji. Dlatego też postanowił udzielić jej “rady”.

– Musi Pani powiedzieć wprost: dla Pani okłady z borowin stanowią tak wielką potrzebę, że pojechała Pani do hotelu, aby się nimi okładać działając w stanie wyżej konieczności. Jak wiadomo stan ten wyłącza nawet karną winę, więc i wszelkie zakazy rządowe dotyczące epidemii. I opisze Pani, że tylko zanurzona w borowinach całym swym ciałem, każdą porą skóry czerpie Pani minerały niezbędne do życia i pracy intelektualnej (jakże cennej dla Polski!). Jak się ludzie dowiedzą, że to jest dla Pani sprawa życia lub śmierci, to dadzą słuszny odpór tym strasznym atakom zawistników. I wówczas wróci Pani do pracy z podniesionym ( i wygładzonym nieco!) czołem na rzecz prawa i sprawiedliwości – czytamy w liście Giertycha, który odniósł się do tłumaczeń sędzi, iż przebywała w hotelu w celach leczniczych.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Do Rzeczy Autor: JD
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij