Publicystyka

Wałęsa znowu żali się na brak pieniędzy. Może jakiś kupon w totolotka?

To już powoli zaczyna robić się coraz bardziej żałosne. Były prezydent, który z samej prezydenckiej emerytury, jak wyznał w listopadzie, dostaje ponad 6 tys. złotych, wciąż narzeka na brak pieniędzy. W niedawnej rozmowie z “Super Expressem” znowu utyskiwał, że jest bankrutem, bo nie może jeździć na konferencje, za które płacą mu “zagraniczni kapitaliści”. Panie prezydencie, a co mają powiedzieć ludzie, którzy za ciężką pracę nie mogą  na emeryturze liczyć nawet na połowę tego, co dostaje Pan?

Lech Wałęsa nie przestaje “jojczyć”. Nie minęły dwa miesiące od poprzednich wynurzeń, a były prezydent znowu użala się nad własnym losem i żali, że jest bankrutem. Emerytura prezydencka mu nie wystarcza, a zagraniczne wojaże suto opłacane przez zagraniczne korporacje i fundacje, skończyły się wraz z epidemią koronawirusa. To rzeczywiście prawdziwy dramat – człowiek, który z jeżdżenia po świecie i wygłaszania często niezbyt bystrych komentarzy na różnego rodzaju wystąpieniach i konferencjach uczynił sobie sposób na życie, nie może zarabiać. Jednym zdaniem: jak żyć, cytując klasyka.

To, że dla wielu osób pandemia faktycznie stała się przyczyną bankructwa, ich biznesy upadły albo pracodawcy zlikwidowali ich miejsca pracy – jest faktem. Choć przyznajmy, dzięki działaniom rządu i tak udało się zabezpieczyć miliony miejsc pracy. W komentarzach słyszymy jednak, że dziś najbezpieczniej jest być dobrze uposażonym emerytem. Wałęsa właśnie takim jest, ale ciągle mu mało!

Jak żalił się na łamach tabloidu,  miał rozpisany grafik wyjazdów na najbliższe tygodnie i miesiące, jednak pandemia wszystkie anulowała.

– Wykłady na Zachodzie? Od 10 tys. euro do 100 tysięcy – tyle zarabiałem na zachodnich kapitalistach, przyznaje bez wstydu.

To pieniądze, o których większość z nas może jedynie pomarzyć, a jedna czy dwie takie “ekstra pensje” większości z nas zapewniłyby godne życie na kilka miesięcy, a nawet lat. Przy dobrym gospodarowaniu na całe życie. Ale dla Wałęsy najwyraźniej to za mało. Człowiek przyzwyczaja się do luksusów: złotych klamek i drogich hoteli, a tu być może będzie musiał niedługo udać się na zakupy do dyskontu.

Panie prezydencie, głowa do góry, nie jest jednak tak źle – zawsze może Pan obstawić “szóstkę” w Lotto. Ma Pan w tym kierunku tak bogate doświadczenie, że z pewnością coś wpadnie. Przecież już tyle razy wpadało, prawda?

 

Źródło: Autor: Piotr Filipczyk
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij