Rozrywka

Scena z Trumpem zniknie z Kevina? To fake news

W mediach społecznościowych pojawiła się informacja, jakoby krótka scena z Donaldem Trumpem została usunięta z Kevina samego w Nowym Jorku. Okazuje się, że to fake news.

Akcja drugiej części przygód Kevina McAllistera toczy się w Nowym Jorku. Wiele z jej scen kręcono w hotelu Plaza, który wtedy należał do Donalda Trumpa. W pewnym momencie przyszły prezydent miał powiedzieć ekipie, że skoro filmują w jego hotelu, to on też chce wystąpić w tym filmie. Ostatecznie zaproponowano mu tzw. cameo, jak w branży nazywa się króciutkie sceny ze znanymi osobami, które nie mają bezpośredniego wpływu na fabułę. Trumpa widać na ekranie gdy tłumaczy głównemu bohaterowi jak dojść do recepcji.

W związku z zamieszkami w Waszyngtonie i zablokowaniem konta Trumpa przez Twitter pojawiły się w mediach społecznościowych informacje jakoby scena z Trumpem miała być całkowicie usunięta z tego filmu lub, że Trump zostanie cyfrowo zamieniony na innego aktora. Te informacje wzbudziły radość lewicy i oburzenie prawicy – niektórzy porównywali je nawet do znanej z ZSRR praktyki usuwania z oficjalnych fotografii osób, które podpadły Stalinowi i były zsyłane do gułagów.

Wygląda jednak na to, że te informacje to fake news. Jako pierwszy napisał o nich autor komiksów Dan Slott. Poinformował w opublikowanym wczoraj tweecie, że prezydent zostanie zamieniony cyfrowo na Christophera Plummera. Jego tweet został podany dalej przez wiele osób, aż nastąpił efekt głuchego telefonu.

Problem w tym, że jego wpis miał być tylko żartem. Plummer zastąpił w ten sposób w 2017 roku Kevina Spaceya po tym, gdy został on oskarżony o przemoc seksualną. Większość osób potraktowała go jednak poważnie, przez co musiał w kolejnym tweecie się wytłumaczyć. „Cześć. To nie była informacja. To był żart. To przerażające, że muszę to zostawić w tym wątku 21 godzin później, ale tutaj właśnie jesteśmy” – napisał w kolejnym. Na razie nic nie wskazuje, żeby Trump faktycznie miał być usunięty z tego filmu, ale wielu lewicowych użytkowników mediów społecznościowych faktycznie się tego domaga, więc niczego nie można wykluczyć.

Sytuacja nie byłaby bez precedensu. Kanadyjska państwowa telewizja CBC wyemitowała ten film w święta 2019 roku bez sceny z Trumpem. Kiedy zrobiło się o tym bardzo głośno przedstawiciele stacji tłumaczyli, że nie była to demonstracja polityczna. Scena z Trumpem miała być usunięta, podobnie jak osiem innych minut filmu, aby zrobić miejsce na reklamy.

Źródło: Stefczyk.info na podstawie IBTimes Autor: WM
Fot. Screen z Youtube

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij