Publicystyka

Hipokryzja Trzaskowskiego. Nie przeszkadzają mu protesty feministek ale zakaże Marszu Niepodległości

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział, że z powodu pandemii nie zezwoli na organizację Marszu Niepodległości. Koronawirus nie przeszkadzał mu jednak gdy protestowały feministki.

3Trzaskowski w przeszłości wielokrotnie próbował przeszkodzić w zorganizowaniu Marszu Niepodległości, tak samo postępowała też jego poprzedniczka, Hanna Gronkiewicz-Waltz. Te wysiłki spełzły jednak na niczym i Marsz odbywał się co roku.  Tym razem też podjął taką próbę. Zapowiedział już, że nie zgodzi się na jego organizację. Powodem ma być pandemia koronawirusa i fakt, że zgodnie z restrykcjami covidowymi nie można organizować demonstracji. “Nie ma mowy o rejestracji tego typu zdarzeń. Na pewno w sposób zaplanowany on się odbyć nie może” – powiedział na antenie Radia Zet – „Zobaczymy, jakie będą przewidywania jeśli chodzi o rozwój epidemii. To planowana demonstracja i nie może się odbywać w związku z przepisami dotyczącymi epidemii”.

To skądinąd bardzo dobry pretekst gdyż takie masowe demonstracje nie tylko faktycznie są niezgodne z przepisami o zwalczaniu pandemii ale też stanowią poważne zagrożenie, że koronawirus się rozniesie, co jeszcze bardziej pogorszy i tak wyjątkowo trudną sytuację epidemiologiczną. Problem w tym, że Trzaskowski nie chce zając równie twardego stanowiska wobec protestów zwolenniczek zabijania chorych dzieci.

Trzaskowski otwarcie przyznaje się do tego, że jest zwolennikiem liberalizacji prawa aborcyjnego. Władze Warszawy od początku wyrażały poparcie dla protestów aborcjonistek, między innymi umieszczając ich logo wpisane w warszawską Syrenkę na oficjalnym profilu miasta na Twitterze. Wczoraj natomiast Trzaskowski zapowiedział na konferencji prasowej, że w ramach solidarności z protestującymi feministkami Warszawa wywiesi na wszystkich pojazdach komunikacji miejskiej biało-czerwone i żółto-czerwone (barwy Warszawy) flagi.

Prowadząca ten wywiad Beata Lubecka zaczęła dopytywać go o to, czy nie obawia się tego, że protesty feministek spowodują wzrost zakażeń. Rytualnie już zrzucając winę za sytuację na Jarosława Kaczyńskiego Trzaskowski odparł, że protesty wybuchły bo „rządzący pod płaszczykiem epidemii” ograniczają prawa obywatelskie. „Dziś zabrali się za aborcję a jutro mogą zabrać się za wszystkie inne prawa obywatelskie, to ma nie być protestów?! Mamy to wszystko przyjmować dlatego, że jest epidemia?” – powiedział.

Później Trzaskowski dodał, że nie próbował powstrzymać protestujących feministek bo „te demonstracje są całkowicie spontaniczne”. Nie ujawnił jednak co zrobi, kiedy środowiska patriotyczne 11 listopada zorganizują spontaniczny Marsz Niepodległości.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Radio Zet Autor: Wiktor Młynarz
Fot.
Komentarze pod artykułami zostały tymczasowo wyłączone i zostaną przywrócone po zakończeniu obowiązywania ciszy wyborczej.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij