Aktywista, który dopuścił się w Gdańsku ataku na antypedofilską furgonetkę Fundacji Pro Prawo do Życia zgłosił się na policję. Usłyszał zarzut niszczenia mienia.
Do ataku doszło w gdańskiej Oliwie w sobotę. Ok. 17 furgonetka została zatrzymana na wjeździe na ulicę Opacką przez szarą Toyotę która zablokowała jej drogę. Z samochodu wyszedł 25-letni mężczyzna, który zaatakował furgonetkę urywając w niej lusterko i tablicę rejestracyjną oraz kopiąc w karoserię. Kiedy zaczął odchodzić furgonetka ruszyła za nim. W pewnym momencie odwrócił się, zniszczył drugie lusterko i urwał drugą tablicę. Po pokazaniu pasażerom furgonetki wulgarnego gestu zaczął uderzać tablicą w szybę pasażera, następnie rozbił przednią szybę.
Po ataku Toyota ruszyła dalej a mężczyzna odszedł szybkim krokiem pomiędzy pobliskie kroki. Portal TVP Info ustalił, że Toyota należała do jednej z gdańskich firm zajmującej się dystrybucją części elektronicznych. Firma odmówiła im jakichkolwiek komentarzy w tej sprawie.
Jak ujawniła oficer prasowa gdańskiej policji po telefonie od policjantów mężczyzna sam zgłosił się na komisariat. Usłyszał zarzut niszczenia mienia. Fundacja obliczyła swoje straty na 4,4 tysiąca złotych.