Najnowsze wiadomości ze świata

Miliarder wydał fortunę aby przestępcy mogli zagłosować na lewicę. Teraz ma przez to kłopoty

Miliarder i były burmistrz Nowego Jorku Mike Bloomberg zebrał 16 milionów dolarów na pomoc czarnym i latynoskim przestępcom z Florydy w głosowaniu. Okazało się, że jest to nielegalne.

Bloomberg był kandydatem w tegorocznych prawyborach prezydenckich. Zainwestował w swoją kampanię ogromną kwotę pieniędzy, ponad miliard dolarów. Wiele osób obawiało się, że „kupi” sobie w ten sposób nominację, ale wyborcy zadecydowali inaczej. W tzw. superwtorek okazało się, że wygrał tylko jedne prawybory. Wkrótce potem ze łzami w oczach ogłosił, że rezygnuje.
Porażka w prawyborach nie sprawiła jednak, że wycofał się z polityku. Zamiast tego postanowił pomóc Joe Bidenowi. Skoncentrował się szczególnie na Florydzie, gdzie wygranie wyborów będzie kluczowe dla zwycięstwa. Jakiś czas temu wydał 100 milionów dolarów na reklamy Bidena w lokalnych telewizjach.

Jego najnowszy pomysł dotyczył pomocy czarnym i latynoskim przestępcom w głosowaniu. Według konstytucji Florydy skazani przez sąd przestępcy mogą głosować po odbyciu kary. Wcześniej muszą jednak zapłacić wszelkie zasądzone przez rząd grzywny i koszty sądowe. Bloomberg i jego ludzie zaczęli więc zbierać pieniądze na specjalny fundusz, którego celem jest opłacanie tych grzywien czarnym i latynoskim więźniom tak, aby mogli udać się do urn. Miało to pomóc Bidenowi gdyż obie te grupy etniczne to żelazny elektorat lewicy. Zebrali na ten cel 16 milionów dolarów, co miało pomóc 32 tysiącom przestępców.

Szybko pojawiły się wątpliwości co do tego, czy działanie miliardera jest w ogóle legalne. Wiele osób zwróciło uwagę, że fakt, że fundusz pomaga wyłącznie Latynosom i Czarnym łamie stanowe prawo zabraniające dyskryminacji na tle rasy i biały przestępca, który nie otrzymał od nich pomocy, mógłby ich z łatwością pozwać do sądu.

Okazuje się jednak, że jego kłopoty mogą być jeszcze poważniejsze. Okazało się bowiem, że prawo Florydy zabrania przekazywania, bezpośrednio lub pośrednio, pieniędzy i innych wartościowych rzeczy ludziom po to, aby wzięli udział w wyborach. W założeniu to prawo miało przeszkodzić w kupowaniu głosów przez polityków ale wiele osób uważa, że opłacanie grzywien przestępcom aby mogli wziąć udział w wyborach też łamie ten przepis.

Reprezentant Florydy w Izbie Reprezentantów Matt Gaetz ujawnił, że rozmawiał o tym z prokuratorem generalnym Florydy. Zasugerował, że w tej sprawie już toczy się śledztwo. Wyraził nadzieję, że także inni prokuratorzy w USA będą szukać „oszustw i sztuczek, których Demokraci dopuszczą się w tych wyborach”.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Fox News, Breitbart Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij