Wiadomości gospodarcze z kraju i świata

Budżet może łatwo zyskać 1,5 miliarda złotych na akcyzie

Podatek cukrowy, handlowy, podatek CIT dla spółek komandytowych, tzw. podatek od deszczu, wyższa akcyza na sprowadzane używane samochody i ozusowanie umów -zlecenie – między innymi takie daniny przygotowuje rząd na przyszły rok. Jednocześnie może mu umknąć w przyszłym roku 1,5 miliarda złotych z powodu zbyt niskiej akcyzy na tzw. nowatorskie wyroby tytoniowe, czyli papierosy, w których nie zachodzi proces spalania, a podgrzewania tytoniu.

Wygląda na to, że aby wesprzeć kasę państwa uszczuploną przez walkę z pandemią rząd intensywnie pracuje nad nowymi podatkami. Choć trudno cieszyć się z nowych danin, to część pomysłów jest naprawdę dobra i czeka na realizację od wielu lat, chociażby opodatkowanie sprowadzania starych, nieekologicznych samochodów osobowych. Wprowadzenie opłaty rocznej uzależnionej od emisji spalin będzie dobre nie tylko dla środowiska, ale i dla kulejącej branży dilerskiej, szczególnie dotkniętej kryzysem wywołanym przez lockdown.

Co więcej według Szymona Parulskiego z kancelarii Parulski & Wspólnicy Doradcy Podatkowi państwo może bez uszczerbku dla naszych kieszeni „zarobić” w przyszłym roku, bagatela, ponad 1,5 miliarda złotych na podwyżce akcyzy na tzw. nowatorskie wyroby tytoniowe, czyli popularny tytoń do podgrzewania. Od 1 października akcyza na wyroby nowatorskie będzie aż pięciokrotnie niższa od akcyzy na papierosy tradycyjne (do 30 września obowiązuje zerowa stawka akcyzy na podgrzewacze). Dziś z każdej paczki tradycyjnych papierosów ponad 9 złotych idzie do kasy państwa, podczas gdy od 1 października z jednej paczki wyrobów nowatorskich za 14 zł do budżetu trafi jedynie 1,80 zł.

– Rynek wyrobów nowatorskich znacznie się powiększył, a ich sprzedaż stanowi już 5 proc., a w przyszłym roku może stanowić nawet 10 proc. całego rynku wyrobów tytoniowych. Wynika to z faktu, że od 20 maja tego roku tradycyjne papierosy, inaczej niż tytoń do podgrzewania, nie mogą zawierać mentolowych aromatów – mówi Szymon Parulski i dodaje, że  tzw. nowatorskie wyroby produkowane są przez duże międzynarodowe koncerny i są to produkty premium dla świadomych konsumentów, więc ryzyko ich przejścia do szarej strefy po ewentualnej podwyżce akcyzy jest znikome. Wniosek? Należy urealnić stawki akcyzy na wyroby nowatorskie do poziomu przynajmniej 40-50 proc. w relacji do papierosów premium. ­– Dałoby to budżetowi państwa nawet 1,5 miliarda złotych i to już w pierwszym roku, dzięki czemu nie trzeba byłoby podnosić innych podatków – dodaje Parulski.

Koncerny tytoniowe stawiają na rozwój produktów alternatywnych, w tym wyrobów nowatorskich ze względu na ich potencjalnie mniejszą szkodliwość w porównaniu z tradycyjnymi papierosami. W związku z tym, należy założyć, że udział wyrobów nowatorskich w rynku będzie systematycznie rósł. Podgrzewany tytoń to zamiennik tradycyjnych papierosów i poprzez dostarczanie nikotyny spełnia taką samą potrzebę konsumentów, jak tradycyjne papierosy. Zdaniem ekspertów, tym bardziej nie ma więc uzasadnienia utrzymywania niskiej stawki akcyzy po 1 października. I podają przykład sąsiedniej Słowacji, której władze chcą, by w przyszłości akcyza na podgrzewany tytoń wynosiła 50 proc. Tym samym podatek obciążający wkłady tytoniowe do podgrzewaczy będzie zbliżony do stawki akcyzy na tradycyjne papierosy.

Zgodnie z danymi Ministerstwa Finansów łączne wpływy z tytułu podatku akcyzowego wyniosły w 2019 r oku ponad 72 mld złotych, przy czym szacunki branżowe wskazują, że blisko 22 mld złotych stanowiły wpływy z tytułu podatku akcyzowego od papierosów i wyrobów tytoniowych.

(mat)

Źródło: Autor:
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij