Kto zostanie następcą Bodnara? W kuluarach padają nazwiska

Wczoraj zakończyła się kadencja Adama Bodnara na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich. Kto go zastąpi?

Bodnar z wykształcenia jest prawnikiem i nauczycielem akademickim. W drugiej połowie lt 90tych współpracował ze stowarzyszeniem Nigdy Więcej – tym samym, które w 2003 nadało tytuł Antyfaszysty Roku Simonowi Molowi, imigrantowi z Kamerunu który był oskarżony o celowe zarażanie wirusem HIV białych kobiet. Współpracował również z Helsińską Fundacją Praw Człowieka i w latach 2010-2015 był jej wiceprezesem. W 2015 został zgłoszony i wybrany przez posłów PO, SLD i PSL na stanowisko RPO, pokonując Zofię Romaszewską.

Wczoraj oficjalnie skończyła się jego pięcioletnia kadencja. Pytanie pozostaje to kto go zastąpi. Na razie jedynie kluby KO i Lewicy zaproponowały swoją kandydatkę, Zuzannę Rudzińską-Bluszcz. Podobnie jak Bodnar jest ona prawnikiem. Jej kandydaturę zdążyło już poprzeć ponad 500 organizacji pozarządowych.

Jest jednak skrajnie mało prawdopodobne aby uzyskała ona poparcie od PiSu. Podobnie jak Sylwia Spurek także Rudzińska-Bluszcz jest blisko związana z Bodnarem. Od 2015 roku jest koordynatorką ds. strategicznych postanowień sądowych w biurze RPO. Bodnar był powszechnie krytykowany przez PiS i prawicę, zarzucano mu na przykład skrajne upolitycznienie tego stanowiska czy lewicowe skrzywienie, więc PiS raczej nie poprze kogoś, kto może doprowadzić do pięciu kolejnych lat podobnego działania biura RPO.

Problem w tym, że PiS jeszcze nie ustalił kto będzie ich kandydatem. Dziennikarze TVP Info dowiedzieli się nieoficjalnie, że w związku z restrukturyzacją rządu i tarciami wewnątrz koalicji negocjacje nad tym kto zostanie ich kandydatem nie są priorytetem i zostały odłożone na później. W kuluarach mają jednak padać takie nazwiska jak Marek Jurek, Jan Libicki czy Marcin Warchoł. Mówi się też, że PSL mógłby wystawić Agnieszkę Ścigaj z K15. Jej kandydatura byłaby zapewne możliwa do zaakceptowania przez PiS. Pytany o to rzecznik PSL Miłosz Motyka powiedział TVP, że ma ona niezbędne kompetencje i „na pewno byłaby lepszym kandydatem niż ci, którzy pojawiają się ze strony PiS”. Podkreślił jednak, że konkretnych negocjacji jeszcze nie ma.

W sejmowych kuluarach często przewija się również nazwisko senator Lidii Staroń. Była ona związana z PO ale odeszła z tej partii w 2015 i obecnie jest przewodniczącą Koła Senatorów Niezależnych. W przeszłości zajmowała się często działalnością społeczną, szczególnie w kwestiach obrony lokatorów. Była również przedstawicielką grupy posłów z inicjatywy których do nazwy Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych dodano słowo „Niemieckich”. Jej kandydatura byłaby zapewne do zaakceptowania przez elektorat PiSu, a jej powołanie zwolniłoby miejsce w Senacie, co mogłoby umożliwić PiSowi zniwelowanie przewagi opozycji. Rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska powiedziała dziennikarzom TVP, że PiS pewnie liczyłby na zdobycie kolejnego senatora, ale w jej okręgu przewagę ma opozycja więc szanse na to nie byłyby wielkie. Motyka stwierdził za to, że „jest to na pewno kolejna osoba która zajmowałaby się sprawami pokrzywdzonych” ale zastrzegł, że decyzja o jej ewentualnym poparciu przez PSL należałaby do klubu i za wcześnie na razie o tym spekulować.

Radosław Fogiel powiedział jednak TVP, że wszystkie padające w tym kontekście nazwiska to „spekulacje medialne i powtarzanie zasłyszanych gdzieś na sejmowych korytarzach pobożnych życzeń i opinii”. Przyznał jednak, że na poznanie oficjalnego kandydata PiSu przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.

Sam Bodnar ma natomiast zamiar pozostać na swoim stanowisku do momentu w którym parlamentowi uda się wybrać jego następcę. Przypomniał, że jego poprzednik Andrzej Zoll przedłużył z tego powodu swoją kadencję aż o osiem miesięcy.