Publicystyka

Kolejna wpadka prezydent Gdańska. Dulkiewicz nie wiedziała z kim rozmawia?

Prezydent Gdańska przyzwyczaiła nas do tego, że jej aktywności stają się źródłem niezliczonych wpadek. Dość wspomnieć, że ostatnio Aleksandra Dulkiewicz podczas publicznego wystąpienia przestraszyła się gołębi, a później w serii wpisów na Twitterze nie była w stanie zapanować nad swoją pisownią, pozdrawiając m.in. “sissistry z Białorusi”. Niedawno dowodziła też, że żyjemy w państwie totalitarnym, nie rozumiejąc najwyraźniej, czym takie państwo jest. Teraz prezydent Dulkiewicz zabłysła po raz kolejny.

Podczas spotkania z piłkarzami Lechii Gdańsk, klubu współfinansowanego przez miasto, prezydent postanowiła zażartować sobie z jednego z piłkarzy. Miało być śmiesznie, a wyszło żenująco. Przedstawiamy zapis rozmowy:

– Dzień Dobry, Aleksandra Dulkiewicz – zaczęła włodarz grodu nad Motławą.

– Zlatan Alomerović – przedstawił się pochodzący z Serbii bramkarz Lechii.

– Bardzo mi miło – odrzekła Dulkiewicz.

– Pani jest nowy prezydent miasta? – zagaił Serb.

– Tak, jestem prezydentem miasta – przeciągle, nieco kokieteryjnie, podjęła Aleksandra Dulkiewicz.

– Gratuluję – odrzekł nieco speszony piłkarz.

– A pan kim? Hahahaha – postanowiła zażartować prezydent, do rozpuku śmiejąc się z własnego dowcipu.

– Ja jestem bramkarzem – odrzekł nieco skonfundowany Alomerović.

Sytuacja została natychmiast zauważona przez gdańszczan, którzy nie kryli zażenowania postawą i sztucznością swojej prezydent.

Trzy dni temu postanowiłem się nauczyć montażu wideo (wstawiony przez Ciebie filmik z gołębiami był inspiracją), na czymś muszę ćwiczyć – czytamy w jednym z komentarzy.

– Prezydentka daje nieocenione możliwości rozwoju, jeden jej czat 1000 nowych możliwości i spostrzeżeń, interpretacji – możemy przeczytać w odpowiedzi.

Niestety, to największa zmora mieszkańców Gdańska. Wszak wpadki zdarzają się wszystkim. Można się z nich śmiać, można tolerować, problem w tym, że w przypadku Aleksandry Dulkiewicz, gdańszczanie muszą liczyć się z tym, że każda wypowiedź czy aktywność ich prezydent niemal zawsze ma taki finał.

Prezydentka daje nieocenione możliwości rozwoju, jeden jej czat 1000 nowych możliwości i spostrzeżeń, interpretacji” – te słowa to chyba najlepsza diagnoza prezydentury Dulkiewicz i dowód na to, że niezbyt nadaje się ona do pełnienia tej funkcji.

– Wiesz, Adamowicz, jaki był, taki był, swoje za uszami miał, ale przynajmniej nie trzeba było się wstydzić po każdym jego wystąpieniu, choć z mało którym się zgadzałem – wyznał podczas rozmowy z autorem niniejszego tekstu jeden z krytyków tragicznie zmarłego prezydenta – Teraz została nam tylko żenada – dodał.

 

Źródło: stefczyk.info/Twitter Autor: pf
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij