Publicystyka

Tak wyglądała kariera “bezpartyjnego kandydata”, w którą uwierzyło kilka milionów Polaków. „Wiedzieliśmy z ojcem, że to jest lipa”

„Wiedzieliśmy z ojcem, że to jest lipa” – powiedział kiedyś Michał Tusk zeznając przed komisją ds. Amber Gold. Co prawda cytat dotyczył zupełnie innej kwestii, ale doskonale nadaje się do zobrazowania kariery Szymona Hołowni, w którego uwierzyło kilka milionów naszych rodaków. Prześledźmy wspólnie kalendarium tego “spektaklu” i przypomnijmy głównych aktorów.

Sierpień – listopad 2019 roku. Prolog

Zanim ziarno zostało zasiane, przeprowadzono dokładne badanie gruntu. W pierwszej połowie listopada 2019 roku “Polityka Insight” i „Wprost” ogłosiły, że Szymon Hołownia “wraz z zespołem” pracuje nad startem w nadchodzących wyborach prezydenckich. Działo się to w czasie konfliktu wewnątrz Platformy Obywatelskiej, słabnących notowań tej partii i braku pomysłu na wyjście ponad tradycyjny elektorat, którego główną motywacją jest nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości.

Część związanych z Tuskiem działaczy PO domagała się “głowy” Grzegorza Schetyny. Dla większości jasne było to, że dni “Scheta” jako przewodniczącego Koalicji Obywatelskiej są policzone.

Po pierwszych, dość nieśmiałych publikacjach prezentujących gwiazdora TVN-u jako kandydata na prezydenta, w mediach pojawił się wywiad z byłym dziennikarzem Michałem Kobosko, który przyznał, że  prowadzi “nowy projekt Szymona Hołowni”. Jednocześnie “Newsweek” opublikował obszerny artykuł o ewentualnej kandydaturze celebryty:

Znamy szczegóły jego przygotowań do kampanii. Publicysta ma już gotowy sztab, wybrał też człowieka, który nim pokieruje. Hołownia jeździ teraz po Polsce, a spotkania z jego udziałem przypominają wyborcze wiece – zapowiadała 30 listopada 2019 roku Renata Grochal.

8 grudnia 2019 roku. Miejsce akcji: Teatr Szekspirowski w Gdańsku

Miejsce startu kampanii Szymona Hołowni nie zostało wybrane przypadkowo. Teatr, do tego Gdańsk, “wolne miasto”, którego władze budowały w przeszłości ronda graniczne z Rzeczpospolitą i od lat prowadziły podjazdową “wojnę” z polskim rządem. Ukochane miasto Donalda Tuska, w którym były premier ma status żywej legendy. To tu, w tej ostoi samorządowej wolności, szaleniec zamordował na scenie prezydenta Pawła Adamowicza w trakcie finału WOŚP. To jeden z mitów założycielskich nowego ruchu, do którego Hołownia będzie się później wielokrotnie odwoływał.

Co mogliśmy powiedzieć o Hołowni 8 grudnia 2019 roku? Wiedzieliśmy, że przebywał w nowicjacie zakonu dominikanów i w wielu wywiadach deklarował swój związek z Kościołem. Wiedzieliśmy też, że zaczynał swoją karierę w latach 90-tych od prowadzenia działu kultury w “Gazecie Wyborczej”, później przez lata był felietonistą “Newsweeka”, pracował także dla “Ozonu”, “Tygodnika Powszechnego”  i “Rzeczpospolitej”. Przede wszystkim jednak pamiętaliśmy o tym, że masową, ogromną popularność w całej Polsce przyniosły mu występy w telewizji “TVN”, gdzie Hołownia przez lata prowadził wspólnie z Marcinem Prokopem program “Mam talent!”.

8 grudnia 2019 roku gwiazdor telewizji zwanej przez wielu “Tusk Vision Network” zapowiedział start w wyborach prezydenckich.

– Powiem wprost, po raz pierwszy publicznie, na początku przyszłego roku zostaną ogłoszone wybory prezydenckie, chcę w nich kandydować, chcę ubiegać się u was o tę pracę – mówił.

I jednocześnie zapowiadał, że jedną z najważniejszych propozycji w jego programie będzie “rozdział Kościoła od państwa”.

– Myślę też, że właśnie w tym miejscu zacząć ją trzeba, bo dobrze pamiętam, co działo się tutaj prawie rok temu, kiedy we mnie, ale myślę że też tysiącach w Polaków coś pękło, kiedy widzieliśmy, jak na scenie największej, najwspanialszej fabryki dobra w tym kraju, Polak zabija Polaka – dodawał Hołownia, nawiązując do śmierci Pawła Adamowicza.

14 lutego 2020 roku. Kandydat TVN-u przedstawia swój sztab wyborczy

7 lutego Hołownia ogłosił, że jego program wyborczy będzie się skupiał na czterech obszarach: bezpieczeństwie narodowym, ochronie środowiska, solidarności społecznej oraz samorządności i działalności obywatelskiej. Tydzień później dziennikarz przedstawił swój sztab, który stworzyli głównie zaufani ludzie Donalda Tuska.

Szefem sztabu wyborczego Hołowni został Jacek Cichocki, kierujący kancelarią prezesa rady ministrów za czasów Donalda Tuska i służbami specjalnymi w rządzie Ewy Kopacz. Gdy dziennikarze opisywali jego udział we wcześniejszych wystąpieniach Hołowni, mówił jedynie, że “przyjechał jako sympatyk”. “Sympatykiem” był zapewne również Michał Kobosko, były dziennikarz, który w 2012 roku zastąpił Tomasza Lisa na stanowisku redaktora naczelnego “Wprost”.

Ten sam tytuł w 2011 roku przyznał tytuł “Człowieka roku” Donaldowi Tuskowi, w kolejnym roku Bronisławowi Komorowskiemu. W sztabie Hołowni znalazło się też miejsce dla: związanej z Fundacją Batorego Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz (była ambasador RP w Rosji i wiceminister spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska), Wadima Tyszkiewicza (prezydent Nowej Soli, wspierany przez Platformę Obywatelską, później zaangażowany w Nowoczesną Ryszarda Petru) i dla generała Mirosława Różańskiego.

– Gen. Różański będzie koordynował prace mojego zespołu ds. bezpieczeństwa narodowego i zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi, w jego skład wejdą też inni generałowie, admirałowie, dyplomaci, specjaliści od cyberzagrożeń. Panie Generale, jestem dumny, że mogę z Panem pracować – napisał Hołownia na Twitterze przedstawiając tego ostatniego kandydata.

Nie dodał, że gen. Różański to człowiek, który odszedł do rezerwy w 2016 roku w geście sprzeciwu wobec zmian zachodzących w wojsku i MON pod kierownictwem ówczesnego ministra Antoniego Macierewicza. Zasłynął m. in. krytyką pomysłu utworzenia stałych baz NATO w Polsce i wywiadami, w których ostrzegał, że nie “należy drażnić Rosji”.

Luty-czerwiec 2020 roku. Kandydat TVN-u łowi ludzi i zbiera pieniądze

Pomimo oczywistych związków z ludźmi Donalda Tuska, kandydat TVN-u przez cały okres swojej wyborczej kampanii budował swój wizerunek mówiąc, iż jest “szansą na przełamanie systemu”, kandydatem “niezależnym” i “bezpartyjnym”.

Choć narracja zbudowana wokół Hołowni nie miała nic wspólnego z faktami, “kupiła ją” ogromna liczba Polaków. W kampanię kandydata TVN-u zaangażowało się kilkanaście tysięcy aktywistów. Wielu z nich widziało w celebrycie szansę na “wyjście z partyjnego klinczu”.

– W trzy miesiące zebrało się wokół nowej nadziei 12 tys. wspaniałych aktywistów w całej Polsce i za granicą, (…) otworzyliśmy 18 regionalnych biur, pomogliśmy tysiącom ludzi w czasie epidemii, nasi eksperci opracowali setki stron analiz i sektorowych programów naprawienia tego, co w Polsce od lat – niezależnie czy rządził w niej PiS, czy PO – nie działa – mówił Hołownia 6 czerwca br., gdy oficjalnie inaugurował start swojej kampanii wyborczej.

Były dziennikarz wskazywał, że jego przeciwnicy prowadzą od lat “świętą wojnę PiS i PO, opłacaną milionami z naszych podatków“. PiS i anty-PiS, anty-PiS i PiS, jedni ukradli nam wiarę, drudzy zawłaszczają nadzieję – mówił. Dodawał też że “Polacy chcą czego innego”. Wiele osób w to uwierzyło, a Szymon Hołownia do końca kampanii zebrał ponad 7 milionów złotych. 

28 czerwca 2020 roku. I tura wyborów prezydenckich

Inwestycje przyniosły wymierne korzyści. W pierwszej turze wyborów prezydenckich na Szymona Hołownię oddało głos 13,87 procent osób uprawnionych do głosowania, co przełożyło się na 2 693 397 głosów. Jak komentował to kandydat?

– Czy to jest wynik moich marzeń? Tak, to jest wynik moich marzeń. Nikt 6 miesięcy temu nie pomyślałby, że to jest możliwe. Przekonaliśmy 2,5 miliona ludzi. 2,5 miliona ludzi oddało głos na tę wizję polityki, którą od samego początku chcieliśmy robić. Ta polityka, która jest naszym wyznacznikiem, to polityka obywatelska, która słucha ludzi, rozwiązuje ich problemy, a nie problemy partii politycznych – mówił tuż po otrzymaniu wyników głosowania.

Na filmach prezentowanych w stacjach telewizyjnych w sztabie kandydata widać było m. in. Romana Giertycha, o którego związkach z Tuskiem nie trzeba tu nawet wspominać. Jednocześnie, tuż po ogłoszeniu wyników wyborów, Hołownia zapowiedział stworzenie nowego ruchu obywatelskiego.

Czeka nas 5 lat wojny polsko-polskiej. To znowu będzie dożynanie się nawzajem, krew, walka o najbardziej oczywiste rzeczy. Druga rzecz, która budzi niepokój to wynik głównego mojego kontrkandydata. On każe myśleć z dużym niepokojem o tym, co stanie się z Polską za dwa tygodnie (…) Chcę, żebyście wyszli z tego gorącego wieczoru z jedną prostą myślą. Że nie możemy przestać, musimy iść dalej mówił odnosząc się do drugiej tury wyborów.

30 czerwca 2020 roku. Bezpartyjny kandydat wspiera wiceprzewodniczącego Platformy

Można było odnieść wrażenie, że ogłaszający ostateczne wyniki wyborów prezydenckich członkowie PKW nie zdążyli jeszcze opuścić sali konferencyjnej, kiedy Szymon Hołownia zapowiedział, kogo będzie wspierał w II turze wyborów prezydenckich.

– Nie mam w niej swojego kandydata, ale na wybory pójdę i oddam głos nie za czymś, ale przeciwko wizji prezydentury Andrzeja Dudy przyznał na konferencji prasowej.

Dzień później zapowiedział w mediach społecznościowych organizację wspólnej konferencji prasowej z kandydatem Platformy Obywatelskiej (wiceprzewodniczącym tej partii), która ma być poświęcona “ponadpartyjnej prezydenturze”. 

W tym samym czasie zarówno Rafał Trzaskowski, jak i Szymon Hołownia umieścili na Twitterze niemal identyczne grafiki, na których widać stojących ramię w ramię obu polityków.

– Będziemy rozmawiać o ponadpartyjnej prezydenturze. Zapraszamy do oglądania transmisji na żywo na naszych profilach na Facebooku – informował kandydat PO. Na profilu Hołowni pojawił się podobny wpis: – Szymon Hołownia i Rafał Trzaskowski wspólnie o ponadpartyjnej prezydenturze. Zapraszamy na oba profile na Facebooku.

Umieszczone w sieci zdjęcia różnił jeden szczegół, który informował o tym, kto płaci za promowanie kandydata Platformy Obywatelskiej. – Sfinansowano ze środków Komitetu Wyborczego Kandydata na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Szymona Hołowni. Tej informacji nie widać na grafice umieszczonej w sieci przez sztab Hołowni.

1 lipca 2020 roku. Epilog

Ile zajęła wolta w tym przedstawieniu? Pół roku? Może rok, jeśli uczciwie podsumujemy cały plan Donalda Tuska na stworzenie i wypromowanie “kandydata bezpartyjnego”. Oczywiście, wielu z czytających te słowa nie miało złudzeń co do tego, dokąd to zmierza. Uważny obserwator sceny politycznej widział od samego początku, kto pociąga za sznurki i jaka jest rola w tym projekcie Szymona Hołowni. Mimo to duża część naszych rodaków uwierzyła, kolejny już raz, w kandydata “bezpartyjnego”, którego celem miała być walka z “z partyjnym duopolem”. Podobnie konstruowano postać Ryszarda Petru, Pawła Kukiza czy nieco wcześniej Janusza Palikota. Gdzie są dziś ci politycy?

A jaka jest przyszłość ruchu Hołowni? Uczciwie piszę, że nie mam pojęcia. Pewne jest natomiast to, że na pewno to nie były gwiazdor TVN-u będzie o tym decydował, bo jego rolę od początku rozpisuje kto inny. To kto inny zadecyduje, czy “projekt Hołownia” należy zamknąć czy kontynuować przez jakiś czas. I naprawdę na koniec, nie mam żadnych złudzeń co do tego, że felieton umieszczony w tym miejscu przekona fanów Szymona Hołowni do czegokolwiek. Uczciwość wymaga jednak tego, aby powiedzieć:

Drodzy sympatycy Szymona Hołowni, od początku do końca kupowaliście “lipę”.

Źródło: Stefczyk.info Autor: Artur Ceyrowski
Fot. PAP
Komentarze pod artykułami zostały tymczasowo wyłączone i zostaną przywrócone po zakończeniu obowiązywania ciszy wyborczej.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij