0 
754 
Zabytkowa kapliczka Czarnej Madonny w holenderskiej Bredzie została sprofanowana przez nieznanych wandali, najprawdopodobniej związanych z ruchem Black Lives Matter. Postawiona w 1954 roku lapliczka stanowi jeden z najważniejszych punktów dla Polaków żyjących w tym mieście, będąca symbolicznym wyrazem szacunku dla wyzwolicieli z dywizji pancernej generała Maczka.
Dewastacja pomników lub innych zabytkowych monumentów, głównie poprzez umieszczanie na nich sprejem antyrasistowskich haseł czy też ich niszczenie lub przewracanie, stała się niemalże nieodłącznym elementem protestów przeciwko rasizmowi, które wybuchły po zabiciu Geroge’a Floyda przez policjanta w Minneapolis. Na całym świecie, w tym przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, co jakiś dochodzi do tego typu aktów wandalizmu, czego najlepszym przykładem było zniszczenie pomnika Tadeusza Kościuszki pod Białym Domem, czy też podobny incydent, jaki miał miejsce w Warszawie.
Aktywiści z ruchu Black Lives Matter postanowili kolejny raz uderzyć w ważny dla Polaków monument. Tym razem do profanacji doszło na mozaice Czarnej Madonny w holenderskiej Bredzie, ustawionej w 1954 roku jako symboliczny wyraz szacunku i podziękowania dla polskich wyzwolicieli z dywizji generała Stanisława Maczka. Na kapliczce pojawił się napis “BLM” stanowiący skróconą wersję antyrasistowskiego hasła.
Sprawa oburzyła lokalną społeczność Bredy – zarówno mieszkających w tym mieście Holendrów, jak i Polaków – którzy kompletnie nie rozumieją dlaczego ktoś postanowił zdewastować to miejsce. Podobnego zdania jest także burmistrz miasta Paul Depla, który uznał całe zajście za “szczególnie smutne dla polskiej społeczności, dla której pomnik ma wielką wartość”.
Ruch #BlackLivesMatter sprofanował mozaikę Czarnej Madonny w Bredzie, która dla Polaków żyjących w tym mieście od czasów II Wojny Światowej jest jednym z najważniejszych punktów miasta. pic.twitter.com/Rq3cPR3h8V
— Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu (@OMAntypolonizmu) June 23, 2020
Obserwuj nas w Google News
Ładowanie ...
