Rozrywka

Czarnoskóry aktor, który sfingował rasistowski incydent, nie uniknie sprawiedliwości

Prawnicy znanego z serialu Empire aktora Jussie Smoletta próbowali doprowadzić do anulowania sprawy sądowej wytoczonej mu po tym, gdy sfingował rasistowski atak na siebie. Sąd nie wyraził na to zgody.

W styczniu zeszłego roku Smollett zgłosił policji, że padł ofiarą pobicia. Dwóch białych mężczyzn miało obrzucić go rasistowskimi i homofobicznymi obelgami, pobić, oblać nieznaną substancją i powiesić mu na szyi stryczek. Mieli też powiedzieć mu „to jest kraj MAGA”, co było nawiązaniem do słynnego hasła wyborczego Donalda Trumpa. Smollett opowiadał mediom, że został zaatakowany bo jest czarnoskórym gejem który krytykował Trumpa.

Chicagowska policja od razu zabrała się za poszukiwanie sprawców tego ataku. Ci niezbyt dobrze kryli za sobą ślady i wpadli już po niecałych dwóch tygodniach. Problem w tym, że rzekomi biali rasiści okazali się dwoma braćmi z Nigerii, którzy pracowali jako statyści w jednym z programów Smolletta. Wyznali policjantom, że aktor zapłacił im po trzy i pół tysiąca dolarów za udawany atak gdyż liczył, że dzięki byciu ofiarą rasizmu wzrośnie jego popularność.

20 lutego 2019 Smollett został oskarżony o złożenie fałszywego doniesienia o przestępstwie. Dzień później zgłosił się na komisariat i został aresztowany. 2 dni później wyszedł z aresztu po tym, gdy jego przyjaciel wpłacił 10 tysięcy dolarów kaucji. 8 marca usłyszał 16 zarzutów w związku z tym atakiem. Sprawą zainteresowało się również FBI gdyż okazało się, że Smollett wcześniej wysłał do siebie list z rasistowskimi pogróżkami. Bracia zeznali, że wynajął ich, gdyż sprawa tego listu przeszła bez echa, ale okazało się, że przy okazji popełnił przestępstwo federalne.

26 marca wszystkie zarzuty wobec niego zostały anulowane. Prowadzący jego sprawę zastępca prokuratora stanowego Joseph Magats powiedział mediom, że prawnicy Smolletta doszli do porozumienia z sądem i sędzia zgodził się na wycofanie zarzutów w zamian za przepadek kaucji i 16 godzin spraw społecznych. Ta decyzja sądu wywołała ogromne zdziwienie prawników i ogromny skandal. W ostrych słowach skrytykował ją czarnoskóry szef chicagowskiej policji Eddie T. Johnson. „Dlaczego ktokolwiek, zwłaszcza Afroamerykanin, użyłby symbolizmu stryczka aby składać fałszywe oskarżenia? Jak ktoś mógłby spojrzeć na nienawiść i cierpienie kojarzone z tym symbolem i zobaczyć okazję do manipulowania celem zwiększenia własnej popularności?” – powiedział na konferencji prasowej – „Jak ktoś, kogo Chicago zaakceptowało, mógł obrócić się i spoliczkować każdego w tym mieście takimi oskarżeniami?”.

Afera była na tyle duża, że powołano specjalnego prokuratora. Został nim Dan K. Webb a jego zadaniem było ponowne przyjrzenie się całej sprawie i wycofaniu przez sąd zarzutów wobec aktora. 11 lutego tego roku Webb ogłosił, że sprawa będzie kontynuowana. Tym razem aktorowi postawiono sześć zarzutów okłamania policji.

W piątek prawnicy Smolletta próbowali doprowadzić do rezygnacji przez sąd z tych zarzutów. Użyli argumentu tzw. double jeopardy. W amerykańskim slangu prawniczym nazywa się tak sytuację w której ktoś jest dwukrotnie sądzony za ten sam czyn. Takie działanie jest w USA zabronione.

Plan ten jednak spalił się na panewce. Sędzia James Linn zauważył, że zgodnie z przepisami do zastosowania tej zasady Smollett musiałby zostać formalnie skazany lub uniewinniony. W jego wypadku jednak de facto nie doszło do procesu, a utrata przez niego kaucji i prace społeczne nie były w świetle prawa karą. Stwierdził więc, że w związku z tym proces Smolletta będzie toczył się dalej.

To nie jedyny proces jaki się toczy przeciwko niemu. W kwietniu władze miejskie podały go do sądu żądając zwrotu pieniędzy, jakie policja wydała na śledztwo po jego fałszywym donosie, które wyceniono na ponad 130 tysięcy dolarów. Dodatkowo żądają tysiąca dolarów za każde kłamstwo, które im powiedział. Prawnicy Smolletta próbowali zablokować ten pozew twierdząc, że nie mógł wiedzieć, że będzie to aż tyle kosztować, ale sąd na to nie pozwolił, W odpowiedzi pozwali więc Chicago twierdząc, że w związku z tym incydentem stał się ofiarą kpin i zniszczył sobie karierę, co powinno wystarczyć jako kara.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Daily Mail Autor: WM
Fot. Screen z Youtube

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij