Publicystyka

Giertych broni filmu “Nic się nie stało”. Mocne słowa pod adresem Andrzeja Seremeta oraz celebrytów

Emisja filmu dokumentalnego “Nic się nie stało” wzbudziła ogromne zainteresowanie i podzieliła polskie społeczeństwo na dwa obozy – jego krytyków (głównie środowisko celebrytów wspomnianych w materiale), jak i obrońców. Do tego drugiego obozu z pewnością można zaliczyć Romana Giertycha, który skierował kilka gorzkich słów pod adresem gwiazd, a także byłego Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta.

Były lider Ligi Polskich Rodzin poinformował na portalu Twitter, iż obejrzał film Sylwestra Latkowskiego pt. “Nic się nie stało”. Choć prawnik przyznaje, iż nie darzy zbytnią sympatią samego reżysera i jest w stosunku do jego osoby nastawiony sceptycznie, to jednak o samym filmie złego zdania nie ma. Wręcz przeciwnie.

Zdaniem Giertych stanowi on “poważne i mocne oskarżenie wobec prokuratury w Trójmieście za czasów Seremeta i obecnych”. Andrzej Seremet to był Prokurator Generalny, który swój urząd sprawował w latach 2010-2016. To właśnie on stał na czele prokuratury w czasach, kiedy Krystian W. ps. “Krystek”, wraz z kilkoma innymi osobami bezkarnie napastował młode dziewczyny na terenie sopockich klubów (głównie w Zatoce Sztuki oraz Dream Clubie), niejednokrotnie dopuszczając się zgwałcenia, w tym także na nieletnich osobach poniżej 15 roku życia. Jedną z jego ofiar była 14-letnia Anaid, która w 2015 roku popełniła samobójstwo. Nastolatka przed śmiercią wyznała koleżance w SMS-ie, iż została zgwałcona przez “łowcę nastolatek”.

Przez bardzo długi okres czasu od śmierci dziewczyny pomorskie organy ścigania bardzo opieszale podejmowały się wszelkich czynności związanych z prowadzeniem postępowania przeciwko Krystianowi W. oraz innym podejrzanym. Do dnia dzisiejszego, pomimo postawionych kilkudziesięciu zarzutów popełnienia przestępstw o charakterze seksualnym, w tym m.in. stręczycielstwo, zgwałcenie czy pedofilia, “Krystek” nie poniósł odpowiedzialności.

Oprócz tego były przewodniczący LPR zwrócił się do wspomnianych w filmie gwiazd showbiznesu, dla których Zatoka Sztuki stanowiła jeden z najbardziej lubianych i najczęściej odwiedzanych przez nich klubów w Trójmieście. “Wielu celebrytom powinno być wstyd za obecność w szemranych miejscach” – czytamy we wpisie prawnika.

Źródło: Twitter Autor: JD
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij