Wiadomości gospodarcze z kraju i świata

Niemcy idą na wojnę z wolnym rynkiem. Rząd obawia się, że niemieckie koncerny zostaną przejęte

O tym, jaki wpływ będzie miał kryzys związany z pandemią koronawirusa na światowe rynki, media informują równie często, jak o liczbie chorych i zmarłych z powodu choroby COVID-19. O sytuacji u naszych zachodnich sąsiadów informuje “Dziennik Gazeta Prawna”, powołując się na ustalenia dziennika „Handelsblatt”.

Rząd w Niemczech obawia się, że rynki kapitałowe spoza UE spróbują wykorzystać sytuacje, by przejąć część niemieckich firm. DGP przypomina, że temat przejęć to delikatna sprawa, bo pokazuje, które spółki nie są w najlepszej kondycji i którym może grozić poważny kryzys. Największe zagrożenie, zdaniem gazety, to państwowe koncerny z Arabii Saudyjskiej i Chin.

Ze 160 niemieckich firm notowanych na frankfurckiej giełdzie, w 17 przypadkach wartość spółki jest niższa niż kapitał własny pomniejszony o zobowiązania. Choć liczba ta wydaje się relatywnie niewielka, to często dotyczy motorów napędowych niemieckiej gospodarki.

– W sytuacji takiej znalazły się m.in. gigant ubezpieczeniowy Allianz, koncern chemiczny BASF, linie lotnicze Lufthansa, koncern energetyczny RWE i największy niemiecki bank – Deutsche Bank – informuje DGP.

Niemcy próbują przeciwdziałać przejęciom i w tym celu rząd przyjął już 8 kwietnia projekt nowelizacji ustawy o stosunkach gospodarczych z zagranicą. Według nowego prawa, “transakcje istotne dla porządku publicznego mają w przyszłości nie dochodzić do skutku do momentu, aż zostanie sprawdzone, czy faktycznie nie stanowią zagrożenia”.

–   Przejęcie konkretnego przedsiębiorstwa będzie mogło zostać zablokowane przez rząd, jeśli niebezpieczeństwo jest „spodziewane”. Dotychczas musiało być „rzeczywiste” – czytamy w DGP.

Niebezpieczeństwo przejęć jest realne, bo z powodu pandemii giełdowe wartości niemieckich spółek są dużo niższe niż w poprzednim roku. W takiej sytuacji jest np. Dailmer, w którym udziały ma np. rząd Kuwejtu. Jednocześnie coraz częściej alarmują eksperci i inwestorzy, bo to już trzecia zmiana prawa dotyczącego monitorowania zagranicznych inwestycji w Niemczech, a brak pewności w sferze prawnej nie budzi zaufania potencjalnych klientów.

Źródło: Autor:
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij