Najnowsze wiadomości ze świata

Kolejny naukowiec uważa, że koronawirus uciekł z chińskiego laboratorium

Od dawna wiele osób uważa, że epidemia koronawirusa zaczęła się od wypadku w chińskim laboratorium. Do grona głoszących ją osób dołączył kolejny naukowiec.

Na razie nie wiadomo w jaki sposób wirus SARS-CoV2 przeszedł ze zwierząt, najprawdopodobniej nietoperzy, na ludzi. Pierwsze przypadki COVID-19 dotknęły osoby, które miały związek z tzw. mokrym targiem w Wuhan, gdzie sprzedawano zwierzęta w celach konsumpcyjnych, więc powstała teoria, że pacjent zero zaraził się jedząc zainfekowanego nietoperza.

Teoria ta ma jednak kilka słabych stron. Jedną z nich jest na przykład to, że gatunek nietoperzy podkowcowatych u którego naukowcy znaleźli niemal identycznego wirusa, nie występuje w Wuhan – najbliższa ich populacja oddalona jest o co najmniej 600 kilometrów. Sami mieszkańcy tego miasta zarzekają się, że nietoperze nigdy nie były w ich menu i nie były sprzedawane na lokalnym mokrym targu.

Szybko zauważono, że w Wuhan znajduje się Wuhański Instytut Wirusologii, jedyna podobna placówka w Chinach mająca czwarty, najwyższy stopień bezpieczeństwa. Zaczęto podejrzewać, że to właśnie ona jest prawdziwym źródłem pandemii. Pojawiły się nawet teorie, że koronawirus był sztucznie stworzony jako broń biologiczna i wyrwał się spod kontroli. Te bardziej prawdopodobne mówiły, że do przekazania go ze zwierząt na ludzi doszło właśnie tam na skutek nieszczęśliwego wypadku.

Biolog molekularny profesor Richard H. Ebright, często zapraszany do amerykańskich mediów jako ekspert od koronawirusa, uważa, że nie ma żadnych podstaw przypuszczać, że wirus został stworzony sztucznie i teorie o tym, że miał być bronią biologiczną, można odrzucić. Jego zdaniem teoria, że przeszedł na ludzi na skutek wypadku w laboratorium jest prawdopodobna i należy ją wziąć pod uwagę.

Jedną z pracownic tego laboratorium była bowiem Shi Zhengli, czołowa chińska specjalistka od wirusów infekujących nietoperze. Wiadomo, że razem ze swoim zespołem donosiła już w 2017 roku o odkryciu 11 nowych koronawirusów wśród nietoperzy z prowincji Yunnan. W lutym tego roku wzięła też udział w badaniu, z którego wynikało, że nowy koronawirus jest identyczny w 96,2% z wirusem, który atakował nietoperze właśnie w tej prowincji.

W tym samym miesiącu dwóch innych chińskich naukowców, Botao Xiao i Lei Xiao, opublikowało badanie nad pochodzeniem koronawirusa z którego wynikało, że jest bardzo podobny do wirusa CoV ZC45, który odkryto właśnie u nietoperzy w Yunnan. Oni także doszli do wniosku, że wirus pojawił się w Wuhan na skutek wypadku w laboratorium. Ich badanie zostało opublikowane na portalu Research Gate 6 lutego, ale już 14 ta sama osoba je usunęła. Naukowcy nie chcą komentować dlaczego tak się stało ale wydaje się to oczywiste – gdyby ich teoria okazała się prawdziwa to dla rządu Chin byłby to wielki problem na arenie propagandowej.

W marcu Shi udzieliła także wywiadu prestiżowemu magazynowi naukowemu Scientific American. Przyznała w nim, że jak usłyszała o epidemii koronawirusa w Wuhan to była bardzo zdziwiona, bo takie zdarzenie było dużo bardziej prawdopodobne w południowych Chinach. Od razu pomyślała, że źródłem infekcji było jej laboratorium. Chi stwierdziła wtedy, że po bardzo dokładnym sprawdzeniu dokumentacji miało się okazać, że DNA nowego wirusa nie zgadza się z DNA żadnego z wirusów które były w ich laboratorium. Teraz przysięga na swoje życie, że to nie jej laboratorium było źródłem infekcji oraz twierdzi, że ta epidemia to „natura karząca ludzkość za niecywilizowane nawyki”. Ebrighta jednak to nie przekonuje. „Zaprzeczenie to nie obalenie tezy” – powiedział Daily Caller – „Zwłaszcza gdy to zaprzeczenie oparte jest na teorii o naturze karzącej ludzi za ich nawyki”.

Źródło: Daily Caller Autor: WM
Fot. PAP/EPA/ROMAN PILIPEY
Komentarze pod artykułami zostały tymczasowo wyłączone i zostaną przywrócone po zakończeniu obowiązywania ciszy wyborczej.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij