Najnowsze wiadomości ze świata

Prozwierzęca organizacja chce, aby Chińczycy zlikwidowali targi zwierząt

PETA poprosiła szefa WHO aby namówił Chiny do zdelegalizowania targów zwierzęcych. Ich zdaniem pomoże to w zabezpieczeniu się przed przyszłymi epidemiami.

Covid-19 pojawiła się po raz pierwszy w Wuhan a pierwsze ofiary miały związek z tamtejszym rynkiem na którym sprzedawano egzotyczne zwierzęta w celach kulinarnych. Naukowcy podejrzewają, że nowy koronawirus przeszedł na ludzi właśnie ze zwierząt. Popularna choć nadal nieudowodniona teoria mówi, że chiński pacjent zero zaraził się nim jedząc zupę z zainfekowanego nietoperza.

Szefowa znanej z kontrowersyjnych akcji prozwierzęcej organizacji PETA Ingrid Newkirk napisała list do dyrektora generalnego WHO Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa list w którym poprosiła go aby wpłynął na chińskich komunistów i namówił ich do delegalizacji podobnych targów. „Przyszła pandemia o podobnych rozmiarach jest nieunikniona jeśli Chiny i inne azjatyckie państwa będą nadal sprzedawać dzikie i udomowione zwierzęta w niehigienicznych warunkach” – napisała – „Jeśli chcemy powstrzymać przyszłe pandemie to musimy posłuchać ostrzeżeń najważniejszych badaczy koronawirusa jak dr Danielle Anderson, dyrektor medycznej Szkoły Medycznej Duke-NUS, i powstrzymać je u źródła”.

PETA nie jest odosobniona w takich żądaniach. Bardzo podobne wygłosił ostatnio prawicowy senator Lindsey Graham. Zapowiedział, że porozmawia w tej sprawie z ambasadorem Chin i zagroził, że jeśli ChRL nie posłucha to mogą ucierpieć na tym jej relacje handlowe z USA, co było ledwie zamaskowaną groźbą wprowadzenia kolejnych ceł i sankcji. Graham zauważył również, że cztery z pięciu ostatnich pandemii miały swój początek właśnie na takich targach.

Wątpliwe jednak aby apel PETA przyniósł skutek. Obecny szef WHO jest bowiem powszechnie oskarżany o to, że zbyt entuzjastycznie podchodził do chińskiej reakcji na koronowirusa oraz powtarzał bezkrytycznie chińską propagandę. Krytycy zwracają uwagę, że wpływ na to może mieć fakt, że otrzymał on swoje stanowisko dzięki poparciu Chin, a jego rodzinna Etiopia jest od nich uzależniona gospodarczo.

Źródło: Daily Caller Autor: WM
Fot. Daniel Case, CC BY-SA 3.0

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij