Najnowsze wiadomości ze świata

Cóż za odpowiedź na propagandę Kremla! Były przywódca Litwy dał Putinowi mocny wykład z historii

Vytautas Landsbergis, była głowa państwa litewskiego w latach 1990-1992, wystosował mocne oświadczenie dla Władimira Putina, do którego dotarł portal “Niezależna”. Polityk dał w nim wykład z historii dla prezydenta Rosji, któremu wypunktował jego kłamstwa.

Nauczycielowi lepiej nie przeciwstawiać się, bo wystawi złą ocenę. Nie za wiedzę, tylko za sprawowanie.A czy nauczyciel może otrzymać złą notę? Może, jeżeli uczniowie dojdą do wniosku, że jest jakiś „kopnięty” i nie zasługuje na szacunek. Takie myśli powstają po wysłuchaniu sławetnej lekcji z historii ex catedra cremlin – czytamy na początku oświadczenia.

Landsbergis ironicznie wypomina o propagandzie, jaka płynęła z Moskwy zarówno za czasów komunizmu, jak i obecnie, kiedy u władzy znajduje się Putin. Polityk wyśmiewa narrację o “złym świecie kapitalizmu, który uwziął się na świat czerwonego socjalizmu pełnego terroru i hołodomoru (wielki głód)”, który przez władze komunistyczne był postrzegany jako “lśniąca w czystości łza niemowlęcia”. Kpi także, że przecież Związek Radziecki, zgodnie z jego, a także jego następczyni Rosji, “nikogo nie napadał, a jedynie wyzwalał”.

Łgarze mówią, że ZSRS i Niemcy porozumieli się, aby rozpocząć drugą wojnę światową przeciwko Finlandii, Estonii, Łotwie, Litwie i Polsce, poczynając od Polski. To nieprawda, gdyż „Prawda” ustaliła, że to Brytyjczycy z Francuzami zaatakowali swojego rywala – Niemcy, którym ZSRS sumiennie pomagał zgodnie z zawartym pomiędzy nimi Traktatem o Przyjaźni – czytamy w oświadczeniu.

Była głowa państwa litewskiego w następnym akapicie pisze o zajęciu przez III Rzeszę Litwy, Austrii i Czechosłowacji, ironicznie pisząc, iż same “są sobie winne, bo nie chciały pomocy braterskiej od Armii Czerwonej”. Jednocześnie wspomina, że przecież ZSRR nie chciał przygarnąć od nazistów 2 milionów żydów niemieckich i austriackich, którzy ostatecznie trafili do obozów koncentracyjnych m.in. w Auschwitz.

A wielką wojnę zaczęła, widzicie, nieustępliwa Polska, wersalski bękart, po uprzednim odkrojeniu dla siebie kawałka sprzedanej przez innych Czechosłowacji. I cóż miał począć ojciec narodów Stalin wobec takich łajdaków? Nic tylko napaść na „kraj trzeci” – Polskę (zgodnie z traktatem zawartym z Hitlerem), wprawdzie po utrzymaniu w tej kompozycji niewielkiej luft pauzy [w muzycznej terminologii – pauza w oddechu]. Wkrótce po zwycięstwie nad Polską, 22 września 1939 r. sojusznicy odbyli wspólną defiladę w Brześciu nad Bugiem. – pisze polityk z Litwy.

Landsbergis wspomina jeszcze o wybielaniu przez Moskwę paktu Ribbentrop-Mołotow, który jak słusznie zauważa “był zawarty przeciwko Polsce”. Jednak w opinii Kremla był to “sukces i spryt sowieckiej dyplomacji, za który nie powinno się potępiać Józefa Stalina”.

Litewski polityk podsumowując to wszystko napisał kpiąco, że tak “wygląda historia męczeństwa i ofiarności Sowietów”, przynajmniej według propagandy, która od jakiegoś czasu płynie ze strony rosyjskich władz. Wspomina także o kwestii Katynia oraz okrucieństwa, jakich dopuszczali się żołnierze Armii Czerwonej na niemieckich kobietach, o czym Moskwa stara się nie wspominać, bądź też zaprzeczać.

-Podczas wojny miały miejsca wszelkie okrucieństwa i zło, nawet zbrodnie wobec ludzkości, okrutne zdrady – lecz tylko nie ze strony Sowietów. Z Katyniem dotychczas nie jest wszystko jasne, może ci wrodzy Polacy sami się zastrzelili po wzięciu do niewoli. Tej niejasności nie rozwiewają nawet podpisy Stalina i Berii, potwierdzające, że polscy jeńcy wojenni są winni i podlegają likwidacji za antysowiecką propagandę. Czerwonoarmiści byli samym wcieleniem człowieczeństwa, zwłaszcza wobec milionów oswobodzonych niemieckich kobiet. Nawet sowieccy generałowie zachęcali do swoiście humanitarnej zemsty na niemieckich kobietach od 8. do 80. roku życia – napisał polityk.

Vytautas Landsbergis w marcu 1989 uzyskał mandat w wyborach Zjazdu Deputowanych Ludowych ZSRR, a w lutym 1990 został członkiem Rady Najwyższej Litewskiej SRR. 11 marca 1990 wybrano go na jej przewodniczącego. Stał się wówczas głową państwa. Przewodniczył w tym dniu historycznej sesji parlamentu, na której ogłoszono Akt Przywrócenia Państwa Litewskiego, proklamujący powstanie niepodległej Republiki Litewskiej. Pod jego przywództwem Litwa stawiła opór blokadzie i zbrojnej interwencji Armii Radzieckiej oraz uzyskała międzynarodowe uznanie niepodległości.

Źródło: niezależna.pl Autor: JD
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij