Tomasz Grodzki ponownie odniósł się do głośnych zarzutów korupcyjnych skierowanych pod jego adresem. Marszałek Senatu kolejny raz próbował zapewnić, iż jest niewinny. Jednak podczas swoich tłumaczeń zaliczył fatalną wpadkę, w którą nie mogą wprost uwierzyć internauci.
Od samego początku, kiedy senator Koalicji Obywatelskiej objął funkcję marszałka Senatu, nieustannie pojawiają się pod jego adresem zarzuty korupcyjne. Z dnia na dzień zgłasza się coraz więcej byłych pacjentów szpitala Szczecin-Zdunowo, w którym funkcję dyrektora placówki sprawował właśnie polityk. Twierdzą oni, że Grodzki przyjmował łapówki, które miały stanowić warunek w zamian za objęcie pacjentów leczeniem.
Jak do tej pory marszałek Senatu odpiera wszelkie zarzuty i nie przyznaje się do winy, a na swoją obronę powziął relację swojego byłego pacjenta, który twierdzi, iż jakiś czas temu do jego mieszkania miał przyjść tajemniczy człowiek, który “oferował pieniądze w zamian za podpisanie fałszywego oskarżenia przeciwko politykowi”. Do całej sprawy odniósł się także w trakcie rozmowy z radiem Zet. Jego wypowiedź nie została ciepło przyjęta przez internautów, nie mogą uwierzyć we wpadkę, jaką zaliczył polityk.
– Wdzięczność można wyrazić słownie, listem, wpisem na Facebooku i nie ma potrzeby żadnych kwiatów, bombonierek czy marnej jakości koniaków, nie mówiąc już o pieniądzach, bo to nie wchodzi w rachubę – powiedział Grodzki.
Ehhhh🙈🙈 Zostawię bez komentarza 🙈
Marszałek Grodzki:
– Wdzięczność można wyrazić listem, wpisem na FB. I nie ma potrzeby żadnych kwiatów, bombonierek, czy MARNEJ JAKOŚCI KONIAKÓW🙈😮
➡️ https://t.co/E0Xp2GiQEy pic.twitter.com/V9qOieEcqy— PikuśPOL 🇵🇱 📿 (@pikus_pol) January 20, 2020
Wśród komentarzy nie brakuje krytycznych opinii na temat marszałka Senatu. Jedni wypominają mu wielkie ego, inni z kolei wyśmiali wypowiedź Grodzkiego.