Najnowsze wiadomości ze świata

Pielęgniarka, która zabiła dziesiątki dzieci, została skazana

Była pielęgniarka z Teksasu została skazana na dożywocie po tym, gdy przyznała się do morderstwa chorego noworodka. Podejrzewa się, że kobieta ma na sumieniu kilkadziesiąt dzieci.

Genene Jones pracowała jako kosmetyczka kiedy postanowiła skończyć szkołę dla pielęgniarek. Po otrzymaniu licencji znalazła pracę w szpitalu hrabstwa Bexar w Teksasie. Pracowała na oddziale intensywnej opieki pediatrycznej. Po jakimś czasie władze szpitala zauważyły, że na tym oddziale umiera podejrzanie dużo dzieci. Obawiając się skandalu i podejrzewając, że winna jest niekompetencja personelu, szpital zwolnił wszystkie pielęgniarki po szkole, w tym Jones, i przyjął na ich miejsce te, które ukończyły studia. Nie podjęto w tej sprawie żadnego śledztwa.

Jones wkrótce znalazła zatrudnienie w klinice w Kerrville. Także tutaj wkrótce dzieci zaczęły podejrzanie często umierać. Tym razem kobieta miała jednak pecha. Jeden z lekarzy zauważył, że butelka z chlorkiem suksametoniowym – środkiem zwiotczającym i paraliżującym mięśnie, który podany dzieciom może doprowadzić do ustania pracy serca lub oddychania – nosi ślady igieł chociaż nie została otwarta. Po przeprowadzeniu testów okazało się, że ktoś podbierał z niej niebezpieczny środek i rozcieńczał resztę aby to ukryć. A Jones była jedyną osobą, która miała do niego dostęp oprócz niego.

Sprawa została od razu zgłoszona na policję i wkrótce potem Jones usłyszała zarzuty zamordowania sześciorga chorych dzieci. Ostatecznie skazano ją w 1985 roku na karę 99 lat więzienia za zabójstwo 15-miesięcznej Chelsei McClellan. W tym samym roku udało się ją skazać na kolejne 60 lat za próbę zabójstwa kolejnego dziecka, Rolando Santosa. Wszyscy byli zgodni, że pielęgniarka ma na sumieniu znacznie więcej ofiar – niektórzy szacują, że było ich ponad 60 – ale pierwszy ze szpitali, w którym pracowała, zniszczył znaczną część dokumentacji, przez co udowodnienie tego przed sądem byłoby bardzo trudne. A że kobieta i tak miała spędzić resztę życia za kratami, to nikt się tym za bardzo nie przejmował.

Po skazaniu o Jones zrobiło się bardzo głośno. Kręcono o niej filmy i programy dokumentalne. Podobno miała również zainspirować postać Annie Wilkes ze słynnej powieści Stephena Kinga Misery. Ale wszyscy podejrzewali, że umrze za kratami.
Problem pojawił się dopiero wtedy, kiedy władze Teksasu wprowadziły prawo które miało pomóc w walce z przeludnieniem w więzieniach. Okazało się wtedy, że Jones podpada pod nowe przepisy i władze będą musiały ją wypuścić w 2018 roku.

Wielu osobom nie podobało się to, że morderczyni odpowiedzialna za śmierć dziesiątek dzieci wyjdzie wkrótce na wolność. W maju 2017 roku prokurator rejonowy wniósł więc przeciwko niej kolejne oskarżenie o morderstwo. Niedługo potem doszły do niego cztery kolejne.

Jones poszła na ugodę z sądem i podczas procesu, który miał miejsce w czwartek w San Antonio, przyznała się do zamordowania 11-miesięcznego Joshuy Sawyera, Dzięki temu sąd mógł ogłosić wyrok bez konieczności przeprowadzania długiego procesu. Sędzia skazał ją na karę dożywotniego więzienia. Teoretycznie kobieta może ubiegać się o warunkowe zwolnienie kiedy będzie miała 87 lat, o ile dożyje, ale wszyscy są zgodni, że szanse na nie są minimalne i najprawdopodobniej umrze w więzieniu.

W ramach ugody sąd zrezygnował z procesu w sprawie śmierci 4 kolejnych dzieci. Gdyby do niego doszło i prokuraturze udałoby się udowodnić, że Jones za nie odpowiada, zostałaby prawdopodobnie skazana na karę śmierci.

„Pani Jones, trzeba pochwalić przyznanie się do tego zabójstwa. Ale to w niczym się nawet do tego, co zrobiłaś tym rodzinom i do tragedii, które spowodowałaś. Odebrałaś im najcenniejszy dar Boga – dzieci, bezbronne i niewinne” – powiedział podczas uzasadnienia wyroku sędzia Frank J. Castro – „Ale naprawdę wierzę, że twój sąd tak naprawdę nastąpi dopiero w przyszłym życiu”.

Źródło: USA Today Autor: WM
Fot.
Komentarze pod artykułami zostały tymczasowo wyłączone i zostaną przywrócone po zakończeniu obowiązywania ciszy wyborczej.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij