Najnowsze wiadomości ze świata

FBI ostrzega przed rosyjskimi aplikacjami

FBI ostrzegło przed korzystaniem z aplikacji stworzonych w Rosji. Szczególnie martwi ich niezwykle popularna aplikacja FaceApp.

FaceApp to dostępna na Androidzie i urządzeniach Apple aplikacja stworzona przez rosyjską firmę Wireless Lab. Służy do edycji zdjęć twarzy i dzięki zaawansowanym algorytmom opartym na sieciach neuronowych może w realistyczny sposób np. postarzyć osobę na fotografii lub zmienić jej płeć.

Faceapp stał się niezwykle popularny latem tego roku. Media społecznościowe zaroiły się od postarzonych przy jej pomocy zdjęć użytkowników, a samą aplikację pobrały setki milionów użytkowników. Równocześnie pojawiły się również obawy. Aplikacja bowiem przesyła zdjęcia jej użytkowników do internetu i odsyła je już po edycji, a regulamin nie precyzował jasno jak długo zdjęcie będzie trzymane na serwerach i kto będzie miał do niego dostęp. Wiele osób zaczęło się obawiać, że dostęp do nich mogą uzyskać rosyjskie służby specjalne i wykorzystać je do własnych celów.

Jednym z tych, którzy się tego obawiali, był lider senackiej mniejszości, senator Chuck Schumer. Politycy Demokratów dostali więc zakaz korzystania z popularnej aplikacji, a sam senator już w lecie zwrócił się do FBI o zbadanie tego czy naprawdę jest zagrożeniem.

FBI przygotowało w końcu swój raport. Stwierdzili w nim, że nie tylko FaceApp, ale każda aplikacja stworzona w Rosji może być poważnym zagrożeniem kontrwywiadowczym. Eksperci agencji zwrócili uwagę na panujące w Rosji prawo, które wymaga od dostawców internetu zainstalowania urządzeń, które dają władzom ogromne możliwości inwigilacji ruchu w internecie oraz na ogromne możliwości tamtejszych służb w kwestii działalności w cyberprzestrzeni.

FBI zwróciło również uwagę na sam regulamin aplikacji. Ekspertom nie spodobało się to, że aplikacja zbiera dane o lokalizacji jej użytkownika. Regulamin przyznawał również, że wszelkie informacje zbierane przez aplikację mogą być ujawnione na wniosek sądu. Nietrudno sobie wyobrazić, że informacja o lokalizacji np. polityków czy wojskowych może być bardzo cenną rzeczą dla wywiadu.

Eksperci są zgodni, że zagrożenie jest realne tylko w wypadku takich osób jak politycy, pracownicy wywiadu czy prezesi dużych firm – rosyjskie służby nie miałyby zbyt wielu powodów aby śledzić zwykłych użytkowników. Ian Thornton-Trump z organizacji CompTIA podkreślił, że ryzyko związane ze zbieraniem prywatnych danych przez aplikacje nie jest również wyłącznie domeną Rosji. Jego zdaniem opinia FBI jest motywowana politycznie gdyż także amerykańscy giganci informatyczni, jak Google czy Facebook, zbierają ogromne ilości informacji o swoich użytkownikach, co już nie raz doprowadziło do skandali i spowodowało otwarcie kilku oficjalnych śledztw. Ekspert radzi więc, żeby zachowywać ostrożność przy korzystaniu z wszystkich aplikacji, niezależnie od tego gdzie je stworzono.

Jarosław Gonczaro, szef firmy odpowiedzialnej za FaceApp, odpowiedział na zarzuty FBI. W liście wysłanym do redakcji Forbesa stwierdził, że jego aplikacja używa zewnętrznych chmur – Google Cloud i Amazon Web Services. W wypadku chmury Amazona zdjęcia użytkowników trafiają na amerykańskie serwery, a w wypadku Google na serwery, które są najbliżej użytkownika. Podkreślił również, że FaceApp wprowadził całkiem nową politykę prywatności po tym, gdy jej poprzednia wersja wywołała medialny skandal.

Źródło: Cyberscoop, Forbes Autor: WM
Fot.
Komentarze pod artykułami zostały tymczasowo wyłączone i zostaną przywrócone po zakończeniu obowiązywania ciszy wyborczej.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij