Najnowsze wiadomości ze świata

Debata o LGBT w Europarlamencie. Europosłowie opozycji atakują Polskę

We wtorek w Europarlamencie odbyła się debata o sytuacji LGBT w Polsce. Wielu europosłów należących do opozycji wykorzystało ją do ataków na nasz kraj.

Debata została zorganizowana na wniosek skrajnie lewicowej frakcji Zjednoczona Lewica Europejska – Nordycka Zielona Lewica (GUE). Wzięło w niej udział kilkudziesięciu Europosłów, z których większość krytykowała nasz kraj. Niestety do tego grona dołączyli również polscy europosłowie z opozycyjnych partii.

Na początku debaty komisarz Cecilia Malmstroem przedstawiła stanowisko Komisji Europejskiej. Powiedziała, że KE jest zaniepokojona informacjami docierającymi z Polski. Jako przykład wskazała marsz równości w Białymstoku, który miał „spotkać się z falą mowy nienawiści, ukierunkowanej na jego uczestników” oraz dołączone swego czasu do Gazety Polskiej naklejki „Strefa wolna od LGBT”. Zaznaczyła, że te wydarzenia miały miejsce w okresie przedwyborczym.

„KE potępia te wydarzenia” – powiedziała Malmstroem dodając, że jakakolwiek dyskryminacja jest sprzeczna z unijnymi zasadami. Poinformowała, że KE będzie przyglądać się sytuacji w Polsce i współpracować z polskim rządem aby nie dochodziło do takich ataków. Nie spodobał się jej również termin „ideologia LGBT”.

Zaraz po niej głos zabrała Magdalena Adamowicz. Przekonywała, że za rzekomą dyskryminację LGBT w Polsce odpowiedzialne są władze. „Wymyślono nowego wroga. Ci ludzie próbują wmówić, że homoseksualizm jest zaraźliwy” – twierdziła. Powiedziała również, że w Polsce „straszy się nieistniejącymi zagrożeniami” a w polityce „wracają najczarniejsze czasy”.

Również europoseł PO Róża Maria von Thun und Hohenstein (z domu Woźniakowska). Odpowiadając na słowa Beaty Kempy o tym, że polscy działacze LGBT stworzyli broń z prowokacji, Thun stwierdziła, że Matka Boska w tęczowej aureoli wcale nie obraża uczuć katolików ani nie jest świętokradztwem. Stwierdziła również, że „trzeba prostować wizerunek Polaków” zniszczony przez partię rządzącą.

Głos rzecz jasna zabrał również Robert Biedroń. „Jestem Polakiem” – stwierdził – „W 2019 roku, w sercu Europy, są w Polsce miejsca, do których nie mogę wejść, hotele, do których nie mogę wejść”. Skrytykował również termin „promocja homoseksualizmu”.

Biedroń miał jednak pecha gdyż na sali obecny był europoseł PiS Patryk Jaki. Tak jak w wypadku wcześniejszych wystąpień, także tym razem poprosił go o podanie konkretnych przykładów miejsc do których go – jako homoseksualisty – nie wpuszczają. Skonfundowany Biedroń sięgnął po telefon i w końcu podał przykład jednej kawiarni w Krakowie, która nakleiła na drzwi naklejkę „Strefa wolna od LGBT”. „Ale w ciągu kilku sekund możecie znaleźć państwo wiele takich adresów w Polsce” – próbował przekonywać.

Parlament Europejski będzie głosował nad rezolucją w sprawie LGBT w Polsce w grudniu.

Źródło: PAP Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij