Najnowsze wiadomości ze świata

Pilot drona ocalił zaginionego sześciolatka

Sześcioletni chłopiec zaginął bez śladu. Na szczęście jeden z członków ekipy poszukiwawczej przyniósł ze sobą drona.

Zdarzenie miało miejsce we wtorek w miasteczku Becker w Minnesocie. 6-letni Ethan Haus wysiadł z autobusu szkolnego ze swoim rodzeństwem, po czym poszedł się pobawić ze swoim psem Remingtonem. Kiedy długo nie wracał jego matka zaczęła się niepokoić i powiadomiła policję.

Policjanci zorganizowali szybko akcję poszukiwawczą i ściągnęli w tym celu nawet helikopter Policji Stanowej. Także okoliczni mieszkańcy dołączyli do poszukiwań. Policjantom chciało pomóc tyle osób, że spowodowali korki i policja musiała odsyłać kolejnych kandydatów. Łącznie w akcji wzięło udział ponad 600 osób.

„To naprawdę był przykład społeczności dbającej o własnych członków” – powiedział mediom szeryf Joel Brott – „Zobaczyć taką falę wsparcia w tak krótkim czasie, tylu ludzi którzy wyszli aby pomóc znaleźć tego chłopca i jego psa, ogrzewa to serce”.

Pomimo tak ogromnego zespołu i bardzo dokładnego przeczesywania terenu chłopca nie udawało się odnaleźć. Mijały kolejne godziny i coraz więcej osób obawiało się najgorszego. Na szczęście jeden z członków zespołu poszukiwawczego, Steven Fines, miał do dyspozycji drona wyposażonego w kamerę termowizyjną. Kamery takie działają przy użyciu nie światła a temperatury, pokazując na ekranie ich różnicę. Latając nad terenem poszukiwań mężczyzna dostrzegł jaśniejszą plamę w środku pola kukurydzy. Włączył migającą lampę pozycyjną na swoim dronie aby inni mogli zobaczyć gdzie jest.

Na miejsce natychmiast wysłano policję. Okazało się, że ta jaśniejsza plama to poszukiwane dziecko. Chłopiec spał przytulony do swojego psa. Przewieziono go natychmiast do szpitala, gdzie okazało się, że poza wyziębieniem nic mu nie dolega.

Fines jest z zawodu fotografem. Używa w swojej pracy dronów z kamerami termowizyjnymi przy takich zleceniach jak np. badanie paneli słonecznych czy poszukiwania przecieków w dachach. Powiedział mediom, że jak tylko zobaczył ogłoszenie o poszukiwaniach, to doszedł do wniosku, że jego maszyny mogą się przydać.

Mężczyzna twierdzi, że zauważył zaginionego chłopca dzięki doświadczeniu. „Robię to już od dawna. Wiem jak wygląda jeleń” – powiedział – „Ale to było inne. Początkowo nie wiedziałem, co to jest, ale było inne”. Sam chłopiec w lokalnej telewizji podziękował wszystkim uczestnikom poszukiwań za pomoc. Podziękował również swojemu psu, który zadbał o jego bezpieczeństwo.

Źródło: Fox9 Autor: WM
Fot. Jacek Halicki, CC BY-SA 4.0

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij