Król Szwecji wyrzucił z dworu własne wnuki

Władca Szwecji, król Karol XVI Gustaw, zdecydował, że pięcioro jego wnuków przestanie być częścią dworu królewskiego. Powody takiej decyzji budzą wątpliwości.

Szwedzki Dwór Królewski opublikował w poniedziałek oświadczenie króla w tej sprawie. Piątka jego wnuków – dwóch synów Karola Filipa i królowej Sofii 0 trójka dzieci Madeleine i amerykanina Chrisa O’Neilla przestaną być członkami dworu. Nadal jednak pozostaną członkami rodziny królewskiej.

W praktyce oznacza to, że dzieci, z których najstarsze ma pięć lat, nie będą otrzymywały królewskich apanaży. Będą za to zwolnione z konieczności pełnienia funkcji reprezentacyjnych. Nie będą również zmuszone do przestrzegania panujących na dworze zasad przy wyborze szkoły czy późniejszego zawodu. Zachowają jednak swoje tytuły diuków i diuczess. Ich tytuły książęce staną się za to prywatne – nie odziedziczą ich partnerzy i potomkowie.

Decyzja króla nie objęła tylko dwójki jego wnuków, księżniczki Estelli i księcia Oskara, dzieci następczyni tronu księżniczki Wiktorii. Oboje nadal będą częścią dworu.

Decyzja króla zdziwiła Szwedów. Wiele osób zastanawia się jakie były jej faktyczne powody. Oficjalnym wytłumaczeniem jest to, że dwór za bardzo się rozrósł i linia sukcesji stała się zbyt długa, na co wpływ miała decyzja władz Szwecji z lat osiemdziesiątych o objęciu nią także żeńskich potomków. „Mamy dużą rodzinę królewską” – powiedział marszałek królestwa Fredrik Wesall na konferencji prasowej – „Jeżeli weźmie się pod uwagę następne pokolenie, to w linii sukcesji jest obecnie dziesięć osób”. Eksperci zwracają jednak uwagę, że jeśli naprawdę chodzi o skrócenie kolejki do tronu, to decyzja króla nie będzie miała na to decydującego wpływu. Wnuki Karola Gustawa ryzykują wprawdzie, że pozbawią się prawa do tronu przez wybór nieodpowiedniej szkoły czy kariery, ale usunięcie ich z dworu nie pozbawia ich z automatu miejsca w kolejce.