Najnowsze wiadomości ze świata

Zbliża się koniec wojny na Ukrainie? Kijów gotowy do kompromisu z separatystami

W negocjacjach pomiędzy Ukrainą i wspieranymi przez Rosję buntownikami z Donbasu nastąpił przełom. Rząd Ukrainy zgodził się na zaproponowane przez Niemcy kompromisowe rozwiązanie – stawia jednak warunki.

Kiedy nowy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński szedł po władzę jedną z jego głównych obietnic było zakończenie wojny na wschodzie kraju i powrót wziętych do niewoli ukraińskich żołnierzy do domów. Pewnego rodzaju detente w stosunkach pomiędzy wspierającą separatystów Rosją i Ukrainą nastąpiło w zeszłym miesiącu, kiedy doszło do masowej wymiany jeńców. Na Ukrainę wróciło wtedy także 24 pojmanych w Cieśninie Kerczeńskiej marynarzy.

We wtorek negocjatorzy zgodzili się w białoruskim Mińsku na kolejny kompromis. Ukraina zgodziła się nadać zbuntowanym regionom pewną formę autonomii i przeprowadzić w nich specjalne wybory. Rozwiązanie to nazywa się „formułą Steinmeiera”, od nazwiska byłego ministra spraw zagranicznych Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, który zaproponował je jako pierwszy.

Na razie nie wiadomo na czym dokładnie ma polegać specjalny status Donbasu. Odpowiednie przepisy stworzy dopiero ukraiński parlament i ma tak się stać po szerokich konsultacjach społecznych. Władze Ukrainy zapewniają jednak, że nowy status prawny Donbasu pozostanie w zgodzie z ukraińską konstytucją. „Żadne czerwone linie nie będą przekroczone w nowym prawie” – zapowiedział Zełeński – „Dlatego to nie jest kapitulacja”.

Ukraina postawiła jednak kilka warunków zanim do tego dojdzie. Kijów chce, aby przed wyborami wycofano z Ukrainy wspierane przez Rosję siły separatystów i słynnych już „zielonych ludzików” oraz oddania Ukrainy kontroli nad jej wschodnią granicą. „Jeżeli chcemy wyborów w zgodzie z ukraińskim prawem, to rozumiemy, że granica musi być nasza” – powiedział na konferencji w Kijowie Zełeński dodając, że wybory nie odbędą się dopóki w zbuntowanych regionach nadal będą żołnierze. „Nie będzie żadnych wyborów pod lufą karabinu” – powiedział.

Ukraińcy, zapewne nauczeni doświadczeniem z Krymu, postawili również warunek, że wybory będą ważne tylko wtedy, kiedy obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie stwierdzą, że w ich trakcie nie doszło do złamania prawa. Rebelianci mieli się zgodzić na ten warunek. Agencja AP informuje również, że w przyszłym tygodniu mają wycofać swoje siły z Donbasu.

Następnym krokiem będzie zapewne kontynuacja negocjacji z Rosją w tzw. formacie normandzkim, czyli z udziałem Francji i Niemiec. Aleksiej Czesnakow, konsultant Kremla ds. Ukrainy powiedział, że ten kompromis otwiera drogę do dalszych rozmów i pokojowego rozwiązania konfliktu. Władimir Putin wcześniej zapowiadał, że nie spotka się z Zełeńskim zanim ten nie zgodzi się na wybory w Donbasie. Zełenski zapowiedział, że data kolejnych rozmów zostanie ujawniona wkrótce.

Dla Ukrainy pokój z Donbasem jest ważny nie tylko ze względu na ogromne straty – szacuje się, że w konflikcie tym po obu stronach zginęło już 13 tysięcy osób – oraz utratę niezwykle istotnego dla przemysłu zagłębia węglowego. Rozwiązanie tego konfliktu będzie również niezwykle ważne dla wstąpienia Ukrainy do NATO i UE, co przyspieszyłoby jej westernizację. Niektórzy komentatorzy obawiają się jednak, że nowy prezydent Ukrainy, chcąc do tego doprowadzić, zgodzi się na zbyt daleko idące kompromisy.

Ogłoszenie tego kompromisu wywołało również gniew ukraińskich nacjonalistów. Zorganizowali protest w Kijowie, w którym setki osób maszerowało z transparentami wzywającymi rząd do dalszej walki z separatystami.

Źródło: Bloomberg, AP, The Hill Autor: Wiktor Młynarz
Fot. Yevgen Nasadyuk, CC BY-SA 3.0

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij