Najnowsze wiadomości z kraju

Śledczy podejrzewają, że warszawskie kozy zdechły bo piły wodę z Wisły

W sprawie stada kóz, które wynajął warszawski ratusz, pojawiła się ciekawa informacja. Śledczy podejrzewają, że zwierzęta mogły paść bo piły wodę z Wisły.

W niedzielę ekolodzy z organizacji SOS Animal Rescue znaleźli na jednej z wysp na Wiśle 12 martwych kóz. Należały do stada, które władze Warszawy wynajęły od hodowcy Rustama K. Miały wyjadać roślinność z brzegów Wisły, co miało pomóc nadbrzeżnym ptakom. Rustan nie interesował się jednak ich losem, zlecając opiekę nad stadem bezdomnemu, co doprowadziło do tego, że połowa z liczącego 60 sztuk stada zdechła a wiele z ocalałych zwierząt wymaga pomocy weterynaryjnej.

Rustan K. usłyszał dzisiaj zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Grozi mu za to do trzech lat więzienia. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. Równocześnie rozpoczęło się śledztwo mające wyjaśnić przyczynę śmierci kóz, prowadzone przez kilka różnych jednostek, m.in. Powiatowego Inspektora Weterynarii czy lekarza Lasów Miejskich.

Portal TVP Info ujawnił, że śledczy obalili już hipotezę jakoby kozy miały paść ofiarą zdziczałych bezdomnych psów, którą zaproponował sam hodowca w rozmowie z Gazetą Wyborczą. Na wyspie nie znaleziono żadnych śladów które by to potwierdzały.

TVP Info dowiedziała się, że badający sprawę urzędnicy podejrzewają, że przyczyną śmierci mogła być woda z Wisły. Kozom nie dostarczano bowiem świeżej wody i musiały one pić bezpośrednio w rzece, co ich zdaniem mogło im zaszkodzić. To, czy ta hipoteza jest prawdziwa, potwierdzi dopiero toksykologia padłych zwierząt. Wkrótce też zapadnie decyzja o ewentualnej sekcji zwłok.

Źródło: TVP Info Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij