Wyciekły plany opozycji. Kidawa-Błońska nie zostanie premierem

PO od jakiegoś czasu promuje Małgorzatę Kidawę-Błońską jako przyszłego premiera RP. Portal naTemat zdradza jednak, że faktyczne plany opozycji są zupełnie inne.

Według źródła naTemat w razie zwycięstwa opozycji w wyborach parlamentarnych Kidawa-Błońska nie zostałaby szefową rządu. Wszystko przez to, że Grzegorz Schetyna ma obawiać się, że szybko zbudowałaby sobie wtedy własne zaplecze polityczne. „Kidawa jako szefowa rządu to jego koniec” – twierdzi źródło portalu. Z tego powodu Schetyna w razie zwycięstwa zrobi wszystko, aby to nie jej powierzono tworzenie rządu i będzie współpracował w tym celu z politykami Lewicy i PSL.

Według naTemat w razie zwycięstwa w wyborach Schetyna wziąłby dla siebie stanowisko marszałka Sejmu, czyli oficjalnie drugiej osoby w kraju. Nie wiadomo kogo poparłby w wyścigu o fotel premiera, ale według źródeł portalu na giełdzie nazwisk jest, zaskakująco, Władysław Kosiniak-Kamysz, szef PSL. Jeśli chodzi o wybory prezydenckie, to opozycja szykuje się do tzw. wariantu francuskiego – każda partia opozycyjna wystawi swojego kandydata i następnie wszystkie poprą tego, który wejdzie do drugiej tury.

Oczywiście przy obecnych sondażach wzięcie sejmowej większości przez opozycję jest skrajnie nieprawdopodobne. Nieco realniejszy jest scenariusz, w którym uda im się zdobyć większość w senacie. Ale i tutaj nie ma dobrych wiadomości dla Kidawy.

Jak informuje naTemat, zwycięstwo opozycji w Senacie będzie oznaczało, że stanowisko jego marszałka przypadnie byłemu ministrowi kultury w rządzie PO-PSL (2007-2014) Bogdanowi Zdrojewskiemu. Opozycja planuje, że Senat z ich większością stałby się ośrodkiem oporu przeciwko rządowi, sabotującym prace zdominowanego przez PiS Sejmu. Zdrojewski dzięki tej funkcji mógłby szybko zbudować sobie pozycję polityczną i przyćmić Kidawę-Błońską. Tym samym to on stałby się naturalnym kandydatem do rzucenia wyzwania Andrzejowi Dudzie.