Platforma nie chce kontroli w związku z awarią warszawskiej oczyszczalni

Warszawscy radni PiS chcieli dokonać kontroli w oczyszczalni Czajka. Radni PO-KO nie wyrazili na to zgody.

Radny PiS Dariusz Lasocki złożył wniosek do Komisji Rewizyjnej Rady Warszawy o przeprowadzenie kontroli w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów Kanalizacji w związku z awarią kolektorów oczyszczalni ścieków Czajka. Radni PO-KO, którzy mają większość w tej komisji, odrzucili ten wniosek. Stwierdzili, że przepisy nakazują, aby zgodę na taką kontrolę wyraziła rada nadzorcza MPWK. Zdaniem radnych PiS przepis ten nie ma tutaj zastosowania gdyż ustawa o samorządzie gminnym przyznaje radnym prawo do wglądu w działalność spółek których udziałowcem jest gmina.

„Jako radni zostaliśmy wybrani przez kilka tysięcy mieszkańców Warszawy – zaufali nam i mówią: pracujcie na naszą rzecz” – skomentował radny Lasocki dodając, że w Warszawie doszło do awarii która nie miała precedensu i która może mieć bardzo złe skutki dla środowiska naturalnego. „Tutaj mamy ścieki, mamy azot. Wierzę rzeczniczce GIOŚ, która mówi o zrzucaniu do rzeki 2 mld [litrów] ścieków, w których były toksyczne odpady. Jako prawnik i radny ja się na tym nie znam, ale chciałbym poznać prawdę” – powiedział Niezależnej.

Lasocki martwi się, że rządząca Warszawą PO-KO chce w ten sposób ukryć odpowiedzialność za katastrofę Czajki. „Wczoraj uciszając mnie na Radzie Warszawy, prezydent Trzaskowski poprzez swoich zauszników chciał przekazać” “czego wy od nas chcecie, my kontrolujemy sami siebie, sami odpowiemy na pytania i sami będziemy tym ukontentowani” -stwierdził dodając, że obawia się, że raport z tej kontroli stwierdzi, że nic się nie stało – „To sytuacja kuriozalna, bo nam jako radnym zabiera się uprawnienia kontrolne. To my jesteśmy uchwałodawcami, ale mamy też kontrolować władzę, żeby nie poszła samopas”