Sport

Czy polskie “Złotka” zwyciężą w ME?

“W tym zespole jest duży potencjał i wierzę, że awansuje do finałowej czwórki” – powiedziała PAP była znakomita rozgrywająca Magdalena Śliwa, oceniając szanse reprezentacji Polski siatkarek przed zaczynającymi się w piątek w Łodzi mistrzostwami Europy.

Podopieczne trenera Jacka Nawrockiego w pierwszym meczu spotkają się ze Słowenią (godz. 20.30). W kolejnych spotkaniach fazy grupowej zmierzą się z Portugalią (sobota, godz. 20.30), Ukrainą (26.08, godz. 20.30), Belgią (28.08, godz. 17.30) i Włochami (29.08, godz. 20.30). Do 1/8 finału awansują po cztery najlepsze drużyny z każdej z czterech grup. Oprócz Polski, gospodarzami ME, w których po raz pierwszy wystartują 24 zespoły, będą Węgry (Budapeszt), Słowacja (Bratysława) i Turcja (Ankara), gdzie odbędzie się faza finałowa.

Śliwa uważa że Polki bez problemu powinny wywalczyć awans z grupy, gdyż zrobiły duży postęp.

“Z wielką przyjemnością oglądam teraz mecze reprezentacji siatkarek, bo przez kilka poprzednich sezonów przeżywała trudne momenty i była +w budowie+. Teraz można powiedzieć, że już się zbudowała. Wiadomo, że jeszcze dziewczynom brakuje ogrania i lepszego zrozumienia, bo doszła do Magda Stysiak, która jest jeszcze bardzo młodą zawodniczką. Bez wątpienia jednak w tym zespole jest duży potencjał i wierzę, że awansuje do finałowej czwórki. Oczywiście dużo będzie zależeć od tego, na jakie zespoły trafimy w dalszej fazie turnieju” – oceniła.

Według Śliwy największym atutem biało-czerwonych jest blok.

“Mamy wysokie środkowe i jak blok odpowiednio +zaskoczy+, to ciężko się rywalkom przebić. Poza tym znakomicie prezentuje się nasza atakująca, czyli Malwina Smarzek-Godek. We wszystkich turniejach tego sezonu nie schodziła poniżej pewnego poziomu. Ja liczę też na Magdę Stysiak. To taka nasza perełka, która rozkwita i nabiera doświadczenia. Ona może być czarnym koniem naszego zespołu” – przewiduje.

Według Śliwy ostatnie niepowodzenie reprezentacji w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich, gdzie biało-czerwone przegrały z Serbkami, nie powinno mieć wpływu na psychikę siatkarek.

“To już jest za dziewczynami, one wiedziały przecież z kim grają. Serbki to mistrzynie świata. W trakcie meczu pojawiła się szansa na wygraną, ale tę porażkę dziewczyny już wymazały z pamięci. Teraz trzeba się skoncentrować na mistrzostwach Europy, bo tutaj można naprawdę coś osiągnąć, a walkę o igrzyska trzeba sobie zostawić na później” – zauważyła.

Śliwa w 2003 i 2005 roku wraz z reprezentacją Polski pod wodzą trenera Andrzeja Niemczyka wywalczyła złoty medal mistrzostw Europy. Na tej pierwszej imprezie wybrano ją najlepszą rozgrywającą.

“To były dwa różne turnieje. W Turcji same sobie zrobiłyśmy niespodziankę zdobywając złoty medal. Nie brakowało nam też szczęścia. Nasza reprezentacja była podobna do tej, jaką mamy teraz, czyli doświadczone zawodniczki plus kilka młodych, jak Katarzyna Skowrońska czy Agata Mróz. Dwa lata później w Chorwacji byłyśmy już faworytkami i mocno wierzyłyśmy w swoje możliwości” – wspominała Śliwa, która obecnie wróciła do korzeni i jako trenerka próbuje odbudować siatkówkę w swoim pierwszym klubie, czyli Wiśle Kraków.

Zespół sześciokrotnych mistrzyń Polski w zbliżającym się sezonie wystartuje, po pięciu latach, w rozgrywkach drugiej ligi.

“Na razie pracuję w Wiśle społecznie, chcemy odbudować siatkówkę w Krakowie. Jest to bardzo trudne, bo nie mamy sponsora, który by nam pomógł” – przyznała.

Źródło: PAP Autor: Grzegorz Wojtowicz
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij