Twitter przywrócił konto prawicowego polityka po groźbie bojkotu

Twitter ogłosił, że konto lidera senackiej większości Mitcha McConnella zostanie przywrócone. Stało się tak po tym, gdy Partia Republikańska zagroziła korporacji groźbą bojkotu.

McConnell opublikował w środę na swoim oficjalnym koncie nagranie z protestu, do którego doszło w poniedziałek przed jego rezydencją w Louisville. Widać na nim jak Chanelle Helm, liderka lokalnego oddziału lewicowej organizacji Black Lives Matter, która walczy z rzekomym rasizmem amerykańskiej policji, mówi, że McConnell, który w weekend upadł i uszkodził sobie ramię, powinien zamiast tego skręcić sobie kark. Kiedy inny z lewicowych protestujących wspomina o zrobieniu lalki voodoo polityka stwierdza, że „Po prostu dźgnijmy sk***ela w serce!”.

Wkrótce po opublikowaniu tego filmiku przez ludzi senatora Twitter zamknął jego konto. Oficjalne wytłumaczenie było takie, że na opublikowanym przez niego filmie słychać wulgarne groźby, co jest naruszeniem ich regulaminy. Decyzja Twittera wywołała oburzenie amerykańskiej prawicy, która twierdziła, że firma – nie od dziś oskarżana o sympatyzowanie z lewicą – wykorzystała ten pretekst aby usunąć film który w wyjątkowo złym świetle stawiał lewicowców.

Decyzja Twittera oburzyła również Partię Republikańską. Komitet Narodowy Republikanów (RNC), kampania Donalda Trumpa, Narodowy Komitet Wyborczy (NRCC) i Narodowy Komitet Senacki Republikanów (NRSC) ogłosiły bojkot Twittera: stwierdzili, że już nie będą płacić tej platformie za reklamy. „Stoimy za senatorem McConnelem i nie wydamy już centa na Twitterze o ile nie przywrócą jego konta” – napisał Brad Parscale, menedżer kampanii Trumpa – „Twitter nie ma problemów z Hamas czy Louisem Farrakhanem <przywódcą Narodu Islamu, oskarżanym często o rasizm i antysemityzm> ale nie z liderem senackiej większości. Straszne skrzywienie!”.

Groźba bojkotu najwyraźniej podziałała. W piątek zespół prasowy Twittera poinformował bowiem, że przyjrzeli się sprawie McConnela jeszcze raz i doszli do wniosku, że zespół senatora jednak nie złamał regulaminu. Kontrowersyjny film został przywrócony a jego konto zostało przywrócone.

„Zwycięstwo!” – skomentowała osoba, które je prowadzi – „Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli uwolnić Mitcha”.