Najnowsze wiadomości ze świata

Rosjanie odpowiedzialni za zestrzelenie samolotu pasażerskiego? Śledczy mają dowody

Śledczy prowadzący dochodzenie w sprawie zestrzelenia malezyjskiego samolotu pasażerskiego w pobliżu granicy z Rosją w 2014 roku mają ujawnić dzisiaj wieczorem nowe dowody. Holenderskie media twierdzą, że poznamy nazwiska podejrzanych.

Należący do Malaysia Airlines Boening 777 o numerze MH17 wystartował z Amsterdamu 17 lipca 2014 o godzinie 12:15. Jego celem była Kuala Lumpur, gdzie miał lądować następnego dnia o 6:10 rano. Maszyna przeleciała nad terytorium Holandii, Niemiec, Polski i Ukrainy. Kiedy zbliżyła się jednak na 40 kilometrów do granicy Rosji nagle zaczęła opadać. O 16:21 czasu miejscowego znikła z radarów kontroli lotu.

Wkrótce okazało się, że maszyna została trafiona nad terytorium Wschodniej Ukrainy przez rakietę przeciwlotniczą. Eksplozja była tak silna, że jej szczątki rozrzuciło na obszarze 50 kilometrów kwadratowych. Nikt ze znajdujących się na pokładzie 298 osób nie przeżył.

W październiku 2015 holenderska komisja badająca ten wypadek stwierdziła, że MH17 został trafiony rosyjską rakietą przeciwlotniczą Buk. W dniu katastrofy jeden z prorosyjskich separatystów poinformował na swoim profilu na portalu społecznościowym VK, że jego oddział zestrzelił ukraiński samolot An-26. Wpis ten jednak szybko zniknął i separatyści zaczęli oskarżać o tą tragedię siły zbrojne Ukrainy. Dziennikarze, między innymi agencji AP, donosili jednak o zauważeniu mobilnej wyrzutni Buk w okolicy, zniszczenia zaobserwowane na wraku również potwierdzały tą tezę.

Ukraiński wywiad poinformował, że ma dowody na to, że ta wyrzutnia przybyła w okolice Doniecka z Rosji i że jej załoga była Rosjanami. Prowadząca sprawę międzynarodowa komisja śledcza ustaliła, że wyrzutnia była na wyposażeniu 53 Brygady Wyrzutni Przeciwlotniczych stacjonującej w Kursku. Rosjanie zaprzeczyli, że jakakolwiek z ich wyrzutni przekroczyła granicę i pomagała separatystom w walce z ukraińskim lotnictwem.

W piątek śledczy zapowiedzieli, że dzisiaj ujawnią kolejne fakty dotyczące tamtego zamachu. Holenderskie media spekulowały, że po raz pierwszy poznamy nazwiska podejrzanych. Informacje te potwierdziła wczoraj rzeczniczka MSZ Ukrainy Katerina Zelenko. „Już jutro poznamy nazwiska pierwszych czterech podejrzanych o udział” – powiedziała agencji prasowej Unian. Ujawniła, że komisja ma zamiar podać ich do holenderskiego sądu.

Swój własny raport planuje wypuścić również zajmujący się dziennikarstwem śledczym portal Bellingcat, wsławiony ujawnieniem nieudanego zamachu na Sergieja Skripala. Portal już ujawnił swoich podejrzanych: pułkownika wywiadu wojskowego o pseudonimie Ponury i oficera wywiadu dowodzącego separatystami o pseudonimie Orion.

Rosjanie od początku wypierają się jakiegokolwiek udziału w tej tragedii i twierdzą, że międzynarodowe dochodzenie jest motywowane politycznie. Ich zdaniem rakieta, która zestrzeliła MH17 została wystrzelona z terytorium kontrolowanego przez Ukrainę.

Źródło: BBC Autor: Wiktor Młynarz
Fot. Ministerie van Defensie, CCO

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij