Najnowsze wiadomości z kraju

Sąd uznał założycieli Amber Gold za winnych. Na wyrok przyjdzie jeszcze poczekać… 3 miesiące

Sąd Okręgowy w Gdańsku orzekł w poniedziałek, że Marcin P. i jego żona Katarzyna, założyciele przedsiębiorstwa finansowego Amber Gold, zostali uznani za winnych oszustwa i prowadzenia piramidy finansowej. Na poznanie wysokości kary jeszcze poczekamy – odczytywanie wyroku ma potrwać trzy miesiące.

Założona w 2009 roku Amber Gold miała inwestować pieniądze klientów w złoto i inne kruszce. Dzięki znacznie wyższemu niż w bankach oprocentowaniu lokat – nawet do 16,5 procent w skali roku – szybko zyskała wielu klientów. W sierpniu 2016 roku ogłosiła jednak upadłość i ci, którzy im zaufali, stracili swoje pieniądze.

Marcin P. został aresztowany w sierpniu 2012 roku a jego żona w połowie kwietnia 2013. Prokuratura zarzuciła im działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej z tzw. piramidy finansowej. Zdaniem śledczych klienci byli od początku byli wprowadzani w błąd co do tego jak będą inwestowane ich pieniądze i jak będą ubezpieczone ich lokaty. Małżeństwo P. jest również oskarżone o pranie pieniędzy poprzez przelewanie ich na różne konta bankowe m.in. spółek należących do AG. Pieniądze klientów AG były wykorzystywane np. do finansowania nieistniejących już linii lotniczych OLT Express. Oskarżeni mieli też wypłacić sobie wynagrodzenie – niemal 19 milionów złotych.

Przygotowany przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi akt oskarżenia, który wpłynął do gdańskiego sądu pod koniec czerwca 2015 roku, liczył niemal 9 tysięcy stron. Ich proces ruszył w marcu 2016 roku. Odbyło się ponad 180 rozpraw podczas których przesłuchano ponad 700 świadków i 10 biegłych. W drugiej połowie kwietnia tego roku rozpoczęły się mowy końcowe.

Prowadząca postępowanie sędzia Lidia Jedynak ogłosiła w poniedziałek, że oskarżeni są winni oszustwa i prowadzenia piramidy finansowej. Prokuratura żąda dla nich 25 lat więzienia. Minie jednak dużo czasu zanim poznamy wysokość kary gdyż sędzia musi odczytać nazwiska wszystkich poszkodowanych. Sędzia zapowiedziała więc kolejne rozprawy, które rozpoczną się w przyszły poniedziałek i będą prowadzone po cztery na tydzień. Wyjaśniła dziennikarzom, że udało jej się na razie dotrzeć jedynie do 24 tomu akt a sam wyrok znajduje się w sześćdziesiątym. Prokurator Tomasz Janicki powiedział dziennikarzom, że odczytanie pełnego wyroku może potrwać nawet trzy miesiące.

– Jest to sytuacja kuriozalna, ale nie ma możliwości obejścia konieczności przeczytania pełnej treści wyroku. Pominąć można jedynie, zgodnie z art. 418. §1a, treść zarzutów oskarżenia. Sam opis tego za co oskarżony jest skazywany musi zawierać określone elementy. Moim zdaniem problemem są tu procedury, które są mocno niedoskonałe i wymagają zmian, dostosowania do współczesnych realiów. Musimy pamiętać, że sędziowie muszą być precyzyjni, a jakakolwiek próba formalnego uchybienia mogłaby skutkować przesłankami do wniesienia apelacji i domagania się uchylenia wyroku – tłumaczy adwokat Bartosz Sawicki. – Być może w dobie inflacji dokumentacji, sam obowiązek ustnego odczytywania wyroku to przeżytek? – dodaje.

W zeszłą środę odbyło się również jedno z ostatnich posiedzeń sejmowej komisji śledczej ws. Amber Gold. Jej szefowa Małgorzata Wasserman przedstawiła na nim projekt raportu końcowego, w którym oskarżyła prokuraturę, policję i służby specjalne za rządów premiera Tuska o niedopełnienie obowiązków w kwestii AG. „Skrajnie źle oceniamy przede wszystkim działalność służb specjalnych oraz policji pod przewodnictwem tutaj, na samej górze, pana ministra <spraw wewnętrznych> Jacka Cichockiego” – powiedziała. Oskarżyła również Ministerstwo Transportu i Budownictw pod rządami Sławomira Nowaka, które pozwoliło na utrzymanie i rozszerzenie koncesji OLT Express przez Urząd Lotnictwa Cywilnego pomimo niespełnienia wymagań.

Wasserman stwierdziła również, że jej ocena działań prokuratury jest skrajnie zła. „Pomimo tego, że prokurator generalny Andrzej Seremet w 2012 r. wszedł w posiadanie wiedzy o wszystkich postępowaniach, jakie się toczyły w sprawie AG, mimo że z mównicy sejmowej zapewnił, że każde z tych postępowań będzie pod jego szczególnym nadzorem, to większość z tych postępowań została przedwcześnie umorzona bez wyjaśnienia stanu faktycznego” – powiedziała. Szokujące miały być również późniejsze decyzje sądów dyscyplinarnych w sprawie prowadzących dochodzenie prokuratorów.

W ocenie komisji powstanie i ekspansja AG było możliwe tylko dzięki słabości państwa i dysfunkcjonalności organów nadzoru. Premier Donald Tusk, jak wynika z ustaleń komisji, nie dokonał osobiście żadnych ustaleń i nie podjął żadnych działań wobec podległych sobie organów.

Posłowie mają czas do przyszłej środy na zapoznanie się z treścią raportu i kolejne dwa tygodnie na wniesienie swoich uwag.

Źródło: PAP Autor: Wiktor Młynarz
Fot.
Komentarze pod artykułami zostały tymczasowo wyłączone i zostaną przywrócone po zakończeniu obowiązywania ciszy wyborczej.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij